Malta z dzieckiem? - Jak najbardziej tak.


Kiedy w styczniowym numerze Travelera przeczytałem artykuł o Malcie, już wiedziałem, że to będzie ten kraj, w którym Małki spędzą swoje następne wakacje. Kolokwialnie rzecz ujmując strasznie się napaliłem na to miejsce i żadna siła nie była w stanie odciągnąć moich myśli od wyjazdu właśnie tam. Na całe szczęście Ola w całości podzielała mój zapał. Jednocześnie jednak w głowach kotłowały się myśli typowe dla rodziców niespełna dwulatki. Jak Madzia zniesie podróż samolotem? (W końcu ostatni raz leciała mając zaledwie 7 miesięcy.) Czy Malta będzie właściwym kierunkiem na urlop z dzieckiem? Czy jest tam bezpiecznie? Czy nasza córka nie będzie się po prostu nudzić? Dziś, kiedy już wróciliśmy z tej niesamowitej wyspy mogę z całą odpowiedzialnością i z własnego doświadczenia odpowiedzieć, że jest to kraj idealny na wakacje z dzieciakami. Dlaczego? Zapraszam do lektury tego posta, w którym postaram się wszystko wyjaśnić.

1) Komunikacja i przemieszczanie

Czy zdarzało Wam się kiedykolwiek, będąc na wakacjach, rezygnować ze zwiedzenia największych atrakcji danego regionu czy kraju tylko i wyłącznie dlatego, że na dojazd do nich trzeba było poświęcić kilka godzin w autokarze, które przy kilkuletnim dziecku oznaczają drogę przez mękę zarówno dla rodziców jak i dla innych uczestników wycieczki? Zazwyczaj taki urlop kończy się tym, że spędzamy go w miejscowości, gdzie znajduje się nasz hotel lub w jej najbliższej okolicy. Ci bardziej zdesperowani i nastawieni na zwiedzanie rodzice decydują się wtedy często na wynajęcie samochodu, co owszem jest dobrym rozwiązaniem, sprawdzającym się w wielu przypadkach ale niestety zazwyczaj zmuszającym nas do wyłożenia z kieszeni kilkuset euro, które moglibyśmy przecież przeznaczyć na znacznie ciekawsze rzeczy.

Valletta - Po Malcie można przemieszczać się również tak.
Takich problemów na szczęście nie będziemy mieli na Malcie - kraju o powierzchni zbliżonej do Krakowa. Tu zawsze jest blisko, a do wszystkich najważniejszych atrakcji wyspy dotrzemy klimatyzowanymi autobusami z miejscami przeznaczonymi dla wózków w ciągu maksymalnie 1,5 godziny. Biorąc do tego pod uwagę fakt, że dzieci do lat 4 podróżują za darmo, a cena biletu tygodniowego dla dziecka do lat 10 (włącznie) wynosi zaledwie 2 euro stawia to Maltę jak dla mnie na pierwszym miejscu jeżeli chodzi o przemieszczanie się z pociechami wśród wszystkich krajów Europy. My zwiedzając korzystaliśmy z biletu siedmiodniowego, za który w przypadku dorosłych trzeba zapłacić 21 euro, a jako, że Madzia jest przyzwyczajona do podróżowania wrocławską komunikacją miejską było to dla nas idealne rozwiązanie i nigdy nas nie zawiodło. Więcej informacji na temat możliwych rodzajów biletów, tras autobusów oraz rozkładów jazdy można znaleźć na stronie internetowej: https://www.publictransport.com.mt/ . Warto również skorzystać z dostępnych w wielu miejscach mapek z trasami wszystkich linii. Dostaniecie je oczywiście nieodpłatnie.

2)  Zwiedzanie Malty z dzieckiem

Wiadomo dziecko musi się wybiegać, wręcz powiedziałbym nawet, że wyszaleć i nie może się nudzić bo wtedy zaczyna dokazywać, staje się marudne, a my rodzice nie będziemy mieli żadnej przyjemności z wakacji. Nie raz zdarzało nam się już zwiedzać różne miejsca w Polsce i Europie z Madzią i doskonale wiemy, że nasza córka nie przesiedzi całego dnia w wózku podczas kiedy my oglądamy kolejne zabytki czy atrakcje. I tu z pomocą przychodzi nam Malta, gdzie większość najpiękniejszych, historycznych miast, tych z gatunku "musisz zobaczyć" jest w całości lub w większej części wyłączona z ruchu samochodowego. Dla Madzi było ogromną frajdą bieganie po wąskich, zacienionych uliczkach Mdiny, Valletty, Rabatu czy Vittoriosy w poszukiwaniu kolejnych schodów do wspinania czy też kotka, pieska lub konika. My również czuliśmy się bezpieczniej mając świadomość, że nasze dziecko nawet jak oddali się na kilkadziesiąt metrów to nic mu sie nie stanie, nie potrąci go żadne auto. Kolejny plus był taki, że po godzinie czy dwóch biegania, wspinania się czy też turlania po malowniczych zakątkach Madzia sama chętnie szła do wózka (nierzadko zasypiając) dzięki czemu mogliśmy zobaczyć niesamowite wnętrza maltańskich kościołów, które swoim pięknem i przepychem przewyższają chyba nawet te włoskie.

Mdina - wśród zabytkowych uliczek
Vittoriosa - Takie schody to dla mnie pryszcz :)
Vittoriosa - Całe miasto moje.
3) Atrakcje dla dzieci   

Wyjeżdżając na Maltę mieliśmy świadomość, że musimy dostosować nasz program zwiedzania do potrzeb Madzi, a więc uwzględnić w nim również miejsca, które będą dla dziecka atrakcją samą w sobie. Wprawdzie Madzia nie ukończyła jeszcze dwóch lat i jak się okazało jej zainteresowanie tym co zaplanowaliśmy dla niej nie było adekwatne do naszych starań, a głównie my mieliśmy frajdę, ale pozwoliło nam to ocenić jaką ofertą dysponuje Malta dla najmłodszych turystów. Muszę tu przyznać, że jest ona na prawdę różnorodna i każdy rodzic znajdzie w niej coś co dla swojego malucha.

Wioska Popeye'a
Wioska Popeye'a
Na nas największe wrażenie zrobiła Wioska Popeye'a, która w rzeczywistości jest zostawioną na potrzeby turystyki scenografią z musicalu Roberta Altmana z 1979 roku o przygodach marynarza lubującego się w szpinaku, znanego nam z kreskówek popularnych w latach 90-tych. Dzieci mogą tu tańczyć i bawić się wraz z bohaterami filmu, pograć w różne gry czy też popływać w niezwykle malowniczej zatoce  lub basenie ze zjeżdżalniami. W programie jest również malowanie twarzy czy tworzenie zwierząt z balonów, a nieco starsi dowiedzą się jak robi się kreskówki, będą mogli wcielić się w rolę aktora lub reżysera, a także będą mieli okazję odbyć rejs łódką po zatoce by zobaczyć od strony morza klify i groty. Naszą wizytę w tym niezwykłym miejscu opiszę w jednym z kolejnych postów, póki co polecam odwiedzenie oficjalnej strony Wioski, którą znajdziecie pod tym linkiem: http://www.popeyemalta.com/ 

Drugą atrakcją, którą z czystym sumieniem mogę polecić rodzicom jest położone w mieście Bugibba przy zatoce Św. Pawła Narodowe Akwarium Malty. Które dziecko nie lubi odwiedzać ZOO? Madzia uwielbia zwierzęta, a przyzwyczajona do częstych wizyt w Afrykarium we Wrocławiu zawsze chętnie ogląda ryby. Tu, podobnie jak we wrocławskim możemy podziwiać rekiny, płaszczki czy też znane z kreskówki o Nemo - błazenki. Spacerując w szklanych tunelach zarówno dorośli jak i maluchy będą mieli ogromną frajdę. Jest też niewielka część przeznaczona do zabawy dla najmłodszych dzieciaków oraz sklep z pamiątkami i dwie restauracje. Na zewnątrz przed akwarium znajduje się także ogromny telebim na którym wyświetlane są filmy przyrodnicze oraz o tematyce ekologicznej, a jeszcze nieco dalej duży plac zabaw, na którym Madzia spędziła wiele godzin zjeżdżając, huśtając się i ganiając z innymi maluchami. Oficjalna strona: http://www.aquarium.com.mt/

Akwarium Narodowe Malty
Akwarium Narodowe Malty
W tych dwóch opisanych miejscach byliśmy osobiście ale należy także wspomnieć o innych, do których nie dotarliśmy uznając, że Madzia jest jeszcze za mała, a które wydają się równie atrakcyjne. Wśród nich można wymienić chociażby Playmobil-Funpark, w którym na pewno miłośnicy zabawek tej firmy odnajdą swój raj i spędzą cały dzień http://www.playmobilmalta.com/funpark/, czy też znajdujące się w połowie drogi między Bugibbą a Vallettą w miejscowości Bahar Ic-Caghaq Mediterraneo Marine Park (można tam chociażby popływać z delfinami i lwami morskimi lub obejrzeć pokaz ich tresury) http://www.mediterraneopark.com/ oraz Park Wodny Splash & Fun (gdzie znajdziecie mnóstwo zjeżdżalni i innych rozrywek związanych z wodą) http://www.splashandfunmalta.com/

4) Infrastruktura dla dzieci

Tym co nas najbardziej pozytywnie zaskoczyło podczas wizyty na Malcie, oczywiście patrząc pod kątem rodzica, były place zabaw zlokalizowane praktycznie przy każdej większej atrakcji turystycznej. Niezależnie czy to w Mdinie, w Valleccie czy też w Victorii na Gozo zawsze mieliśmy do dyspozycji ładny plac zabaw, na którym Madzia w bezpieczny sposób mogła się wyszaleć. Co ciekawe każdy z nich był wyłożony miękką nawierzchnią amortyzującą ewentualny upadek. O tym, że były one bezpłatne i ogólnie dostępne nie muszę nawet chyba wspominać. Jednakże na szczególną uwagę zasługuje według nas Park Narodowy znajdujący się w centralnej części wyspy w miejscowości Ta'Qali. Niech Was nie zmyli jednak nazwa, gdyż nie ma on wiele wspólnego z parkami narodowymi w naszym rozumieniu, a jest raczej terenem na którym dzieciaki znajdą wiele zjeżdżalni, huśtawek i innych urządzeń, na których będą mogły spożytkować swoją energię. Dodatkowo jest tam również park linowy dla dorosłych oraz restauracja, w której za niecałe 7 euro będziecie mogli zjeść całkiem smaczne fish and chips.

Bugibba - Plac zabaw
Ta'Qali - Park Narodowy
A propos restauracji to kolejny plus dla Malty. We wszystkich miejscach, w których zdarzyło nam się jeść, a muszę przyznać, że było ich całkiem sporo, zawsze znajdowało się przynajmniej jedno krzesełko dla dzieci. Również menu obejmowało za każdym razem kilka zestawów specjalnie dla maluchów (nuggetsy, makarony itp.). Wydaje się nam zatem, iż jest to po prostu standard w tym kraju, do którego My Polacy powinniśmy zdecydowanie dążyć.

Jak widzicie sami Malta na prawdę jest idealnym i bezpiecznym miejscem na wakacje z dziećmi. Jeżeli dodamy do tego niewielką odległość od Polski (bezpośredni lot z Polski trwa nie więcej niż 3 godziny), praktycznie zagwarantowaną piękną pogodę, mnogość zabytków i niesamowitych krajobrazów oraz fakt, iż nie ma tu zagrożenia terrorystycznego otrzymujemy mieszankę przy której urlop z maluchami musi być udany. Nasz właśnie taki był.

Komentarze

  1. Z tym biletem za 2 € na tydzień to nie do końca jest tak różowo, szczególnie gdy się jedzie na Matę turystycznie na tydzień i ma się zamiar odwiedzić ją jeden raz.
    2 € to kwota maksymalna, która zostanie pobrana z karty imiennej w ciągu tygodnia. Jednak trzeba jeszcze kartę wyrobić za 5 €, obowiązkowo doładować przy zakupie za 10 € i zapłacić za przesyłkę do Polski 6 € (przesyłka na adres maltański 1,14 €). Więc wychodzi ponad 16 €.
    Karta tygodniowa dla dziecka 4-10 lat to 15 €, a zniżek na jednorazowe bilety nie ma (2 € w sezonie letnim za jeden bilet).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz