Siedem pomysłów na zwiedzanie wschodniej Małopolski


Gdyby ktokolwiek zapytał nas o to, gdzie spędzić wakacje w Polsce, od razu bez najmniejszego nawet zastanowienia odpowiedzielibyśmy, że we wschodniej Małopolsce. Według nas żadna inna część naszego kraju nie ma w ofercie takiej ilości oraz różnorodności atrakcji, jak właśnie ta. Praktycznie każdy znajdzie tu coś dla siebie. Lista możliwości jest na prawdę długa. Wystarczy wymienić chociażby przepiękne góry, malownicze jeziora, grzybne lasy, urokliwe miasteczka, wspaniałą architekturę, czy też potężne zamki. A to wszystko okraszone bogatą bazą noclegową, świetnie utrzymanymi drogami oraz niezwykle przyjaznymi ludźmi, którzy wciąż jeszcze potrafią zadbać o turystę nie skupiając się jedynie na zasobności jego portfela. Aby Was przekonać do odwiedzenia wschodniej Małopolski przedstawiamy siedem, według nas, interesujących pomysłów na spędzenie w niej czasu. Rozsiądźcie się zatem wygodnie w fotelach i ruszamy w podróż po miejscach, które sprawiły, iż pokochaliśmy ten region. 

Tytułem wstępu, czyli gdzie nocujemy i jak się przemieszczamy


Zanim jednak przejdziemy do meritum należy się Wam kilka informacji na temat logistyki naszych wyjazdów do Małopolski. Gdzie śpimy i dlaczego właśnie tam? Otóż bazą naszych wycieczek jest Beskid Wyspowy, a ściślej rzecz ujmując Męcina - wieś położona w połowie drogi pomiędzy Limanową, a Nowym Sączem. Nasz wybór nie był oczywiście przypadkowy, a początkowo zadecydowały przede wszystkim względy osobiste. Jakby nie patrzeć, to miejsce narodzin mojego (Michała) teścia, gdzie wciąż mieszka bliska rodzina, którą ja bardzo chciałem poznać, a Ola odnowić relacje mocno zaniedbane przez wiele lat niewidywania się. Z tej miejscowości również pochodzą najpiękniejsze, wakacyjne wspomnienia Oli z dzieciństwa, o których wielokrotnie napomykała w różnych rozmowach.

Męcina - Agroturystyka "Pod Sośliną"
Od początku szukaliśmy zatem noclegów w Męcinie i tak właśnie odkryliśmy gospodarstwo agroturystyczne "Pod Sośliną", które okazało się dla nas dosłownie strzałem w dziesiątkę. Wygodne i czyste pokoje, mili gospodarze, cisza, a do tego jeszcze konie oraz las, z którego każdego poranka wychodzą na popas sarny. Dziś, planując kolejne pobyty we wschodniej Małopolsce, nie wyobrażamy już sobie spania w jakimkolwiek innym miejscu, zwłaszcza że to także doskonała baza dla osób chcących, podobnie jak my, intensywnie zwiedzać. Wystarczy tylko powiedzieć, że do każdej opisanej poniżej atrakcji byliśmy w stanie dotrzeć samochodem (z którego w Małopolsce korzystamy najczęściej) w maksymalnie 1,5-2 godziny, a do większości dojazd zajmował nawet krócej. Jeżeli również chcielibyście skorzystać z oferty tej agroturystyki, polecamy odwiedzić jej oficjalną stronę, którą znajdziecie TUTAJ.  

Męcina - Agroturystyka "Pod Sośliną"
A teraz już czas na konkrety. Jesteście gotowi? No to zaczynamy :)

1. Odkryjcie uroki dawnych miast galicyjskich



Rekonstrukcja miasteczka galicyjskiego w Nowym Sączu
Rynek pokryty kocimi łbami, ze studnią i figurą patrona, domy z charakterystycznymi podcieniami, zazwyczaj parterowa lub jednopiętrowa zabudowa, często także klasztor lub zabytkowe kościoły. Co łączy te wszystkie cechy? To widok typowy dla miast i miasteczek dawnej Galicji, które mimo że po II Wojnie Światowej zatraciły swój wielokulturowy charakter, a często również prawa miejskie, wciąż jednak zachowały całkiem sporo z dawnego klimatu. We wschodniej Małopolsce przykładów takich miejscowości wartych odwiedzenia można znaleźć naprawdę wiele. Wystarczy tu wymienić chociażby, opisywane już przez nas kiedyś Lipnicę Murowaną, Tylicz czy Czchów. Jednak żadne z nich, naszym zdaniem, nie może się równać w tej kategorii ze Starym Sączem.

Rynek w Starym Sączu - po prawej "Dom na Dołkach"
Spacerując po starosądeckich uliczkach i zaułkach na prawdę można poczuć ducha dawnej Galicji. Rynek wciąż pokrywają kocie łby, a z 25 domów jakie otaczały dawniej ten plac, do dzisiaj przetrwało w oryginale aż 22. Znajdziecie tam również studnię liczącą sobie bez mała ponad dwa stulecia. Postawiono ją w 1795, zaś dzisiejszy wygląd otrzymała po modernizacji w 1848 roku. Oczywiście to nie koniec atrakcji. Warto przejść się między innymi pod Bramę Szeklerską (jedną z dwóch w Polsce), a w tak zwanym Domu na Dołkach odwiedzić muzeum regionalne z pokaźnymi zbiorami starodruków, sztuki ludowej oraz pamiątek opowiadających historię miasta. Jednak na nas największe wrażenie i tak wywarł klasztor sióstr Klarysek. Zgodnie z tradycją został on ufundowany w 1280 roku przez św. Kingę, która zresztą stała się jedną z jego lokatorek i to właśnie w Starym Sączu zakończyła swój żywot. Do dziś w należącym do kompleksu przepięknym Kościele Świętej Trójcy przechowywane są jej relikwie, a w niewielkiej odległości bije źródełko jej imienia, którego woda ponoć ma właściwości uzdrawiające.

Stary Sącz - Klasztor sióstr Klarysek

2. Zjedźcie do podziemi - odwiedźcie Kopalnię Soli w Bochni

 

Trafiła się gorsza pogoda podczas urlopu? Na zewnątrz leje deszcz? Jest na to doskonałe rozwiązanie. Odwiedźcie Bochnię i udajcie się w trzygodzinną wędrówkę po jednej z najpiękniejszych i najcenniejszych kopalni w Polsce. Ponad 200 metrów pod ziemią na pewno żadna ulewa czy wichura nie będzie Wam straszna. Może brzmi to troszkę przewrotnie, bo przecież jest to miejsce z kategorii must see, docenione przez UNESCO i nie wymagające specjalnej reklamy, ale właśnie aura za oknem przyspieszyła naszą decyzję w sprawie odwiedzenia Bochni. Przyznajemy, wcześniej nieco baliśmy się jak zareaguje Madzia i odkładaliśmy ten pomysł na kolejny wyjazd do Małopolski. Tym razem "zaryzykowaliśmy" i powiemy szczerze, że zdecydowanie się opłaciło, a nasza córka była wręcz zachwycona. My zresztą też.

Kopalnia Soli w Bochni
Kopalnia Soli w Bochni
Kopalnia Soli w Bochni - plac zabaw 250 metrów pod ziemią w Komorze Ważyn
Co zatem czeka na turystę podczas zwiedzania podziemnej trasy? Atrakcji jest naprawdę dużo i to dla każdego. Najpierw odbędziecie zjazd najprawdziwszą windą kopalnianą i to z prędkością, która dosłownie zatyka uszy. Potem czeka Was ponad kilometrowy przejazd kolejką podziemną, którą dojedziecie aż pod sam bocheński Rynek. Jednak najciekawsze następuje później, kiedy zaczyna się spacer z przewodnikiem po jedynej na świecie podziemnej, multimedialnej ekspozycji, gdzie o historii tego miejsca oraz pracy na kopalni opowiedzą polscy królowie, cystersi, genueńscy żupnicy czy też sami górnicy. A to wszystko w otoczeniu unikatowych kaplic z pięknymi rzeźbami wykonanymi, a jakżeby inaczej, z soli oraz komór i korytarzy drążonych metr po metrze przez całe stulecia. Na koniec, w nagrodę za ponad dwugodzinny spacer, czeka na Was zasłużony wypoczynek w Komorze Ważyn 250 metrów pod ziemią, gdzie znajdziecie restaurację i sklep z pamiątkami, boisko, plac zabaw oraz liczącą sobie 140 metrów zjeżdżalnię. Dla chętnych dodatkowo istnieje jeszcze opcja podziemnej przeprawy łodziami, ale o niej nie wypowiadamy się ponieważ w dniu naszej wizyty akurat z tej atrakcji nie można było korzystać.

Kopalnia Soli w Bochni
Kopalnia Soli w Bochni

3. Poznajcie atrakcje i zabytki Tarnowa


Wprawdzie Tarnowowi poświęciliśmy już na blogu osobny wpis (znajdziecie go TUTAJ), ale w naszym zestawieniu nie mogło zabraknąć tego pięknego miasta. Do dziś z Olą uważamy zgodnie, że był on największym odkryciem podczas wszystkich podróży, jakie odbyliśmy po naszym pięknym kraju. Żadne inne miasto nie wywołało w nas aż tylu pozytywnych emocji i tylu ciepłych wspomnień. W naszej opinii to pozycja zdecydowanie obowiązkowa podczas wycieczek po wschodniej Małopolsce.

Ratusz w Tarnowie
Tarnów
Jeśli odwiedzicie Tarnów czekają na Was świetnie przygotowane trasy turystyczne. Wystarczy tylko wstąpić do Punktu Informacji Turystycznej zlokalizowanego na Rynku i pobrać bezpłatne foldery z opisem i mapami poszczególnych szlaków. Do wyboru macie na przykład: szlak renesansu, szlak żydów tarnowskich, szlak śladami J. Bema, czy też szlak "polskiego Edisona" - Jana Szczepanika. Miasto nie zapomniało również o najmłodszych gościach, tworząc i dla nich specjalnie dedykowaną ulotkę, gdzie poza wybranymi atrakcjami zaznaczono chociażby najlepsze place zabaw. Jeżeli chcielibyście już dziś zaplanować pobyt w Tarnowie polecamy odwiedzenie oficjalnej strony IT (link TUTAJ), na której znajdziecie dosłownie wszystko, co może się przydać.

Tarnów - mauzoleum Józefa Bema w Parku Strzeleckim
Dla nas jednak Tarnów to przede wszystkim ogromna liczba zabytków oraz urzekających miejsc, którymi spokojnie dałoby się obdzielić przynajmniej kilka innych miast. Najbardziej interesujące z nich to: renesansowy Rynek z charakterystycznym Ratuszem, aż trzy drewniane kościoły, Stary Cmentarz z wieloma misternie rzeźbionymi, kilkusetletnimi grobami, kirkut, bazylika archikatedralna z nagrobkami rodzin Tarnowskich oraz Ostrogskich zaliczanymi do najcenniejszych w kraju, najstarsze w Polsce, bo założone w 1888 roku muzeum diecezjalne mieszczące się w trzech zabytkowych XVI-wiecznych kamienicach, czy też zaskakujące wyglądem mauzoleum Józefa Bema zlokalizowane w klimatycznym Parku Strzeleckim. Oczywiście wyżej wymienione stanowią jedynie wierzchołek góry lodowej, ponieważ miejsc wartych poświęcenia uwagi w Tarnowie jest znacznie więcej, o czym bardzo szybko się przekonacie odwiedzając to piękne miasto. Zdecydowanie polecamy wybrać się tam na cały weekend.

4. Zobaczcie Zalipie - wieś z malowanymi chatami


Zalipie
Jeżeli dotarliście już do Tarnowa, to grzechem byłoby nie skorzystać i nie wybrać się do położonej około 30 kilometrów na północ wsi Zalipie. Miejsce to słynie z ręcznie malowanych kwiatowych wzorów umieszczanych przez tutejsze gospodynie na domach, studniach, czy też budynkach użyteczności publicznej (remiza strażacka, kościół). Kolorowe wzory roślinne sprawiają, że ta z pozoru normalna wioska, gdzie życie wciąż toczy się swoim tradycyjnym rytmem, stała się rozpoznawalna w całej Europie i napisano o niej niejeden artykuł w prasie podróżniczej. Naszym zdaniem warto zobaczyć to na własne oczy.

Zalipie
Będąc w Zalipiu zwiedzanie najlepiej zacząć od Domu Malarek, w którym Panie się spotykają i wspólnie tworzą. Ich działalność nie skupia się bowiem jedynie na tym co na zewnątrz, ale również na malowaniu obrazów, czy dekorowaniu wazonów i innych naczyń, które później sprzedają turystom jako oryginalne i niepowtarzalne pamiątki. Sami także się skusiliśmy na jeden z ich wyrobów i w ten sposób staliśmy się dumnymi posiadaczami pięknie dekorowanego młynka do kawy, którego nomen omen używamy do dzisiaj :) Ale wracając do Domu Malarek, to właśnie tam dowiecie się jak powstała tradycja dekorowania chałup, kto to wymyślił, jak jest to wykonywane oraz wielu innych ciekawostek. Co ważne turyści indywidualni wchodzą do pracowni całkowicie za darmo, więc wydaje nam się że warto skorzystać. Ponadto znajdziecie tam również niewielki sklepik z pamiątkami oraz bezpłatne mapki z oznaczeniem wszystkich udekorowanych we wsi miejsc.

Zalipie
Drugim ważnym punktem jest Zagroda Felicji Curyłowej - artystki która cały zwyczaj malowania chat zapoczątkowała. Dom pani Felicji wciąż ponoć wygląda tak, jak go pozostawiła w momencie śmierci. Nic nie zostało zmienione. Wewnątrz znajdziecie pięknie zdobione ściany, piec kuchenny, naczynia, ręcznie haftowaną pościel, czy też stare obrazy. Dziś w tym miejscu działa muzeum stanowiące oddział Muzeum Okręgowego w Tarnowie. Niestety przyznajemy się bez bicia, że nie udało nam się go zwiedzić, gdyż w 2017 rozpoczęto remont, ale patrząc na zdjęcia, które bez problemu można odnaleźć w sieci, to po jego ukończeniu planowanym na koniec 2018 roku, zagroda znów stanie się pozycją wręcz obowiązkową podczas wycieczki do Zalipia. Póki co na pocieszenie pozostają odwiedziny w tutejszej Izbie Regionalnej (zwanej również Zagrodą Trójniaków) znajdującej się vis a vis, po drugiej stronie ulicy.

Zalipie - Izba Regionalna
A co poza opisanymi wyżej miejscami? Najlepiej po prostu zostawić na parkingu samochód, wziąć w ręce mapkę i udać się na dłuższy spacer po wsi w poszukiwaniu kolejnych wymalowanych domów, kapliczek i zagród. My polecamy tutejszy kościół pw. Józefa Oblubieńca, który z zewnątrz może się niczym szczególnym nie wyróżnia, lecz w środku, dzięki sprawnym rękom malarek, jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Prym tam wiedzie zwłaszcza niewielka kaplica św. Błażeja, gdzie panie dały upust swojej kreatywności i talentowi.

5. Poznajcie świat zaklęty w drewnie - Małopolski Szlak Architektury Drewnianej


Szlak Architektury Drewnianej przewija się w praktycznie każdej naszej relacji z podróży po Małopolsce. Nic w tym zresztą dziwnego, skoro przykłady budynków wykonanych z tego budulca można spotkać tu praktycznie na każdym kroku. Najwięcej jest oczywiście kościołów i cerkwi, z których aż osiem znalazło się na prestiżowej liście Światowego Dziedzictwa UNESCO, lecz żeby nie było, nie są one jedynymi, bo oprócz nich znajdziemy również dwory, spichlerze, kaplice cmentarne czy też dzwonnice,  jak choćby ta wybudowana przy Bazylice św. Mikołaja w Bochni.

Dzwonnica przy Bazylice św. Mikołaja w Bochni
Wybierając się w okolice między innymi Nowego Sącza, Tarnowa, Bochni czy też Gorlic będzie mieli niepowtarzalną okazję zobaczyć kunszt z jakim tworzono drewniane świątynie, docenić ich piękno, a także poczuć niesamowity zapach impregnowanego drewna, który nam tak wbił się w głowy, że jak tylko gdziekolwiek go wyniuchamy, od razu wracamy wspomnieniami właśnie do Małopolski. Co więcej, w sezonie letnim (czerwiec-wrzesień), zawsze od czwartku do niedzieli, wiele kościołów oraz cerkwi można zwiedzać nieodpłatnie również w środku. Na turystów czekają wówczas opiekunowie, którzy z wielką pasją opowiadają o danym obiekcie i pokazują najciekawsze elementy wystroju. Szczegółowe informacje znajdziecie na oficjalnej stronie Szlaku, którą znajdziecie TUTAJ.

Kościół pw. św. Leonarda w Lipnicy Murowanej
Cerkiew pw. Opieki Bogurodzicy w Owczarach
Zdajemy sobie sprawę, że przy takiej ilości wartych odwiedzenia świątyń może być ciężko zdecydować się na coś konkretnego. Z doświadczenia też wiemy, że trzy do czterech kościołów i cerkwi na jeden dzień to absolutne maksimum, aby nie poczuć przesytu oraz czerpać z wycieczki jak największą przyjemność. Mamy więc kilka propozycji takich wyjazdów, które dadzą Wam możliwość poznania tego co najcenniejsze (UNESCO), a przy tym pozwolą zaplanować pełen wrażeń dzień, który będziecie wspominać jeszcze przez długi czas.

Kościół pw. św. Filipa i Jakuba w Sękowej
1) ZIEMIA GORLICKA - To właśnie w niewielkiej odległości od Gorlic znajduje się najwięcej drewnianych perełek wpisanych na listę UNESCO, z tego względu stawiamy tą propozycję na pierwszym miejscu. Możecie się skupić tylko na obiektach drewnianych i odwiedzić położone blisko siebie kościół w Sękowej oraz cerkwie w Kwiatoniu, Owczarach i Brunarach Wyżnych, lub poprzestać jedynie na Sękowej i Owczarach, a potem pojechać do pięknego, zabytkowego miasteczka Biecz. Wówczas wycieczkę proponujemy zakończyć w oddalonym o kilka kilometrów od niego kościele w Binarowej. Drugi wariant opisaliśmy zresztą w poście o Ziemi Gorlickiej, który znajdziecie TUTAJ.

Kościół św. Michała Archanioła w Binarowej
2) W KIERUNKU BOCHNI - Druga propozycja to wizyta w Lipnicy Murowanej i zwiedzenie tamtejszego kościoła św. Leonarda, a także samej miejscowości słynącej z konkursu na najwyższą palmę wielkanocną. A potem do wyboru albo zamek w Nowym Wiśniczu, albo Bochnia i zjazd do kopalni soli. Mała uwaga: jeżeli zdecydujecie się na druga opcję to sugerujemy zacząć od kopalni, a w trakcie powrotu zrobić przystanek w Lipnicy. Naszą krótką relację z pobytu w Lipnicy Murowanej możecie znaleźć TUTAJ, natomiast Nowy Wiśnicz opisywaliśmy TUTAJ.

Kościół św. Michała Archanioła w Dębnie Podhalańskim
3) PIENINY - w tym przypadku polecamy wizytę w kościele św. Michała Archanioła w Dębnie Podhalańskim. Tu ważna uwaga: wycieczkę w Pieniny najlepiej właśnie zacząć od tej świątyni, gdyż popołudniami, kiedy zjeżdżają tam zorganizowane wycieczki (zazwyczaj połączenie spływu Dunajcem, wizyty w zamku w Niedzicy oraz właśnie kościoła w Dębnie) bywa tłoczno. Przy tej okazji można również odwiedzić drewnianą świątynie w Sromowcach Niżnych, gdzie obecnie mieści się galeria prac lokalnych artystów.

Cerkiew pw. św. Dymitra w Leluchowie
Oczywiście wariantów może być zdecydowanie więcej i to na co się zdecydujecie zależy tylko i wyłącznie od Waszej kreatywności. Jeżeli macie jakieś inne ciekawe pomysły na wycieczki po Szlaku Architektury Drewnianej piszcie o nich w komentarzach. Z przyjemnością skorzystamy z nich przy kolejnej wizycie w Małopolsce. 

6. Poznajcie klimat małopolskich uzdrowisk - odwiedźcie Muszynę

 

Nie od dziś wiadomo, że wschodnia część Małopolski słynie ze swoich uzdrowisk, które popularność zyskały dzięki leczniczym źródłom mineralnym przyciągającym rokrocznie tysiące kuracjuszy chcących podreperować swoje nadwątlone zdrowie. Jednak naszym zdaniem mogą one również stanowić doskonałą propozycję na jedno lub kilkudniowy wypad. A wszystko dzięki ogromnej liczbie atrakcji czekających na gości, często zabytkowej zabudowie oraz doskonałemu położeniu w pobliżu szlaków turystycznych dających duże możliwości wędrówek po okolicznych górach. Wśród najważniejszych miejscowości uzdrowiskowych tego regionu można przede wszystkim wymienić Szczawnicę, Piwniczą Zdrój, Krynicę Zdrój, a także Muszynę, którą mieliśmy przyjemność odwiedzić parę lat temu. I to właśnie o tej ostatniej chcielibyśmy powiedzieć nieco więcej i przy okazji zachęcić również Was do złożenia wizyty.

Muszyna - Ogród Biblijny oraz Kościół św. Józefa Oblubieńca
Muszyna - Ogród Biblijny
Co zatem, poza oczywiście sporą ilością zabytkowej architektury, czeka na Was w Muszynie? Przede wszystkim dwa nowoczesne ogrody tematyczne. Do pierwszego z nich z muszyńskiego Rynku dotrzecie w zaledwie kilka minut. Wystarczy, że urządzicie sobie przyjemny spacer najstarszą ulicą w mieście - ul. Kościelną. To tak zwany Ogród Biblijny znajdujący się w sąsiedztwie pochodzącej z XVII wieku świątyni pw. św. Józefa Oblubieńca. Więcej informacji na temat możliwości jego zwiedzania znajdziecie TUTAJ. Druga propozycja to z kolei Ogrody Sensoryczne zlokalizowane w Parku Zdrojowym "Zapopradzie". Będąc na miejscu z ich znalezieniem nie powinniście mieć jakiegokolwiek problemu. Wystarczy bowiem kierować się oznaczeniami, a na pewno się nie zgubicie. A co to w ogóle są te Ogrody Sensoryczne? Otóż pomyślano je w ten sposób, by dzięki kilku różnym strefom (zapachu, dźwięku, smaku czy dotyku) jak najmocniej oddziaływać na poszczególne ludzkie zmysły. Intrygujące? Możecie poczytać o nich więcej klikając TUTAJ.
Muszyna - Poprad, po prawej ruiny Zamku starostów Państwa Muszyńskiego
Muszyna - ruiny Zamku starostów Państwa Muszyńskiego
Ale to jeszcze zdecydowanie nie koniec atrakcji oraz ciekawych miejsc jakie można znaleźć w Muszynie. Nad miastem, na wzniesieniu zwanym potocznie Basztą lub Zamczyskiem, górują bowiem ruiny niewielkiego, XIV-wiecznego Zamku należącego niegdyś do starostów tzw. Państwa Muszyńskiego, który w latach swojej świetność strzegł granic przed zakusami sąsiadów oraz ochraniał prowadzący z Węgier szlak handlowy. Przy niewielkim wysiłku możecie się tam oczywiście wspiąć, by podobnie jak to było w przypadku ogrodów - bezpłatnie, z dawnej wieży delektować się piękną panoramą zarówno samej Muszyny, jak i otaczających ją gór. Jeżeli kogoś zainteresowała ta warownia, zapraszamy do źródła TUTAJ, gdzie będziecie mogli poznać historię i burzliwe dzieje tego miejsca.

Muszyna - kirkut
Dla nas jednak przysłowiową wisienką na torcie, był przepięknie usytuowany na obrzeżach miasta kirkut pochodzący z XIX stulecia, gdzie do dnia dzisiejszego zachowało się około 80 macew. Spacer z Rynku, żółtym szlakiem zajmuje tam około 10-15 minut. Jeżeli jednak nie jesteście fanami starych cmentarzy, to możecie na przykład odwiedzić Muzeum Regionalne mieszczące się w zrekonstruowanym Zajeździe i zobaczyć pamiątki po dawnych mieszkańcach Muszyny i okolic. Znajdziecie w nim ekspozycje dotyczące między innymi Łemków czy Żydów zamieszkujących te tereny do czasów II Wojny Światowej, a także dowiecie się więcej o Państwie Muszyńskim. 

Muszyna - dawny Zajazd, dziś siedziba Muzeum Regionalnego
Jak więc sami widzicie możliwości oraz atrakcji jest tu bardzo wiele i nikt kto odwiedzi Muszynę na pewno nie będzie się w niej nudzić. Dotyczy to zresztą również pozostałych kurortów, wymienionych przez nas na wstępie. A przecież będąc w tym mieście, wcale nie trzeba się ograniczać jedynie do jego granic. W niewielkiej odległości znajdziecie bowiem wiele interesujących opcji (m.in. spływy Popradem, wędrówki po rozlicznych szlakach) oraz zabytków takich jak chociażby drewniane kościoły i cerkwie, w tym wpisaną na listę UNESCO świątynię w Powroźniku. Również bliskość granicy ze Słowacją, zlokalizowanej w oddalonym o kilka kilometrów Leluchowie otwiera przed Wami szeroki wachlarz możliwości, a nawet gdybyście nie chcieli z nich skorzystać, to na pewno warto wyskoczyć do południowych sąsiadów, by w jednej z wielu gospód popróbować pysznego smażonego sera z sosem tatarskim lub haluszków z bryndzą.

7. Poczujcie magię małopolskich zamków


Małopolska praktycznie od zawsze stanowiła południowe rubieże naszego kraju, przez które dodatkowo przebiegały ważne średniowieczne szlaki handlowe prowadzące chociażby z Bałkanów w kierunku Morza Bałtyckiego i dalej do Skandynawii. Nic więc dziwnego, że aby chronić swoje granice, a także transportujących towary kupców, władcy inwestowali niemałe fundusze w kolejne zamki i warownie. Oczywiście za sprawą burzliwej historii i częstych wizyt wrogich armii, wiele z nich już przestało istnieć lub przetrwało jedynie w postaci mniej lub bardziej zachowanych ruin. Kilka miało jednak więcej szczęścia, dzięki czemu obecnie stanowią niemałe atrakcje, przyciągające rokrocznie całe rzesze turystów. 

Niedzica - Zamek Dunajec
Co zatem wybrać? Naszym zdaniem absolutnym numerem jeden są w tej kategorii Czorsztyn i Niedzica. To dwa "pienińskie" zamki malowniczo położone na przeciwległych krańcach Zalewu Czorsztyńskiego. Co ważne, między oboma w regularnych odstępach czasu kursują niewielkie stateczki, dzięki czemu wystarczy zostawić samochód na parkingu pod jednym z nich i już można bez przeszkód "zaliczyć dublet" do czego szczerze Was zachęcamy, bo poza niewątpliwą atrakcją którą jest sam rejs po jeziorze, te zabytki różni praktycznie wszystko, począwszy od stanu w jakim się obecnie znajdują, a kończąc na tym, że dawniej leżały w granicach dwóch różnych państw. Naszą relację z pobytu w obu zamkach znajdziecie TUTAJ.

Czorsztyn - Zamek Wronin
Drugą naszą propozycją jest znajdujący się pomiędzy Limanową i Bochnią imponujący zamek w Nowym Wiśniczu. Ta dawna siedziba rodów Kmitów, a następnie Lubomirskich powoli odzyskuje swój utracony przez lata blask. Z zewnątrz prezentuje się on przepięknie, wręcz bajkowo. Nieco gorzej jest niestety we wnętrzach strawionych przez pożar w 1831 roku., Jednak nawet i tam jest na prawdę co podziwiać. Podczas około godzinnego spaceru z przewodnikiem zobaczycie między innymi krypty z sarkofagami Lubomirskich, misternie zrekonstruowaną kaplicę ze zdobną kopułą, salę balową oraz niewielki dziedziniec wewnętrzny, który ze względu na zdobiące go arkady przypomina nieco ten z Zamku Królewskiego na Wawelu - był zresztą na nim wzorowany. Nie brakuje również interesujących ekspozycji, wśród których wyróżnić należy przede wszystkim tę poświęconą dorobkowi artystycznemu nowowiśniczanina Czesława Dźwigaja - najsłynniejszego twórcy pomników Jana Pawła II.

Zamek w Nowym Wiśniczu
Nasza ostatnia propozycja wymaga nieco szerszego spojrzenia na temat i opuszczenia granic Polski. Zaledwie kilkanaście kilometrów od przejścia w Piwnicznej Zdroju (lecz wciąż w zasięgu 2 godzin podróży autem), po słowackiej stronie, znajduje się bowiem jeden z najlepszych zamków w jakich mieliśmy okazję być w ostatnich kilku latach - Stara Lubovna. Czeka w nim na Was świetnie oznaczona i opisana trasa, po której spaceruje się wraz z otrzymaną przy zakupie biletów broszurą napisaną w języku polskim. Nie chcemy póki co zdradzać za dużo szczegółów, bo planujemy stworzenie osobnego wpisu na ten temat, ale zapewniamy, że nudzić się na pewno nie będziecie. A jeżeli jeszcze będziecie Wam mało, to u podnóża zamkowych murów znajdziecie świetny skansen. Z pobytu w tym ostatnim ucieszą się zwłaszcza dzieci, które będą mogły pokarmić wiecznie uciekające z zagrody owce, czy też skorzystać z retro karuzeli, w której siedzi się w wiklinowych koszach. Oczywiście jest możliwość zakupu biletu łączonego do obu atrakcji (6 EUR), wówczas za wejście na teren skansenu zapłacicie jedynie 1 EUR.

Stara Lubovna - zamek
Stara Lubovna - skansen
Stara Lubovna - skansen
Jak sami widzicie różnorodność atrakcji we wschodniej Małopolsce jest wręcz imponująca. A przecież my tu przedstawiliśmy jedynie siedem propozycji, które naszym zdaniem wydają się być najciekawsze, a co najważniejsze zostały przez nas osobiście sprawdzone. Nawet teraz do głowy przychodzą nam kolejne punkty na tej liście, a trzeba przyznać że możliwości jest co niemiara. Wystarczy wspomnieć chociażby o świetnie oznakowanych i przygotowanych szlakach turystycznych (zarówno pieszych jak i rowerowych), wiodących często przez malownicze Parki Krajobrazowe i Narodowe (Pieniński, Gorczański, częściowo też Magurski), czy też o cmentarzach wojennych z okresu I Wojny Światowej, tudzież o "skamieniałym mieście" w Ciężkowicach itp itd. Gorąco zachęcamy do wizyty we wschodniej Małopolsce. Kto wie, może Wy również się w niej zakochacie, tak jak my. Zatem do zobaczenia :)

Komentarze

  1. Super propozycje, każdy znajdzie coś dla siebie ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) Oczywiście pomysłów mieliśmy znacznie więcej ale nie chcieliśmy by wyszedł za długi post. Choć chyba i tak wyszedł przydługawy :) Może za jakiś czas po prostu stworzymy część drugą :) Pozdrawiamy

      Usuń
  2. Atrakcji mnóstwo, na pewno wystarczyłoby na kilka wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas póki co rozłożyło się to na dwa około 7-10 dniowe wyjazdy :) Ale w głowie mamy już następne, a miejsc które są na liście, a w których nie zdążyliśmy jeszcze być całkiem sporo zostało :D Przed nami chociażby Ciężkowice, czy też cerkwie w Kwiatoniu i Brunarach. Pozdrawiamy :)

      Usuń
  3. Zapisuję, pomysły bardzo ciekawe!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli są gdzieś w okolicy jakieś piękne wody i jeziora, to ja bardzo chętnie skorzystam. Jedyne, o czym muszę pomyśleć to przyczepa pod łodziowa , aby zabrać swoją łódkę. Próbowaliście kiedyś takiego relaksu. Pływanie łódką plus zwiedzanie różnych miejsc to dla mnie najlepsza forma spędzania wolnego czasu. Myślę, że uda mi się zwiedzić wiele pięknych miejsc.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz