Serbia - Leskovac

Nawet w podróży zorganizowanej nigdy nie wiesz co ciekawego spotka cię po drodze. Czasem takie miejsca, które z pozoru wydają się być nieciekawe, a wręcz nudne niosą ze sobą wiele niespodzianek. Trzeba mieć tylko trochę szczęścia. Nam się udało.

Po dniu pełnym wrażeń, spędzonym w Belgradzie, mocno zmęczeni całą nocą w autobusie związaną z podróżą z Polski dotarliśmy do miejsca naszego pierwszego noclegu. Było nim niewielkie miasteczko na południe od Niszu, znajdujące się na trasie w kierunku Macedonii. Nazywało się ono Leskovac. Miejscowość ta sama w sobie, można powiedzieć, nudna i brudna, ale mając dusze podróżników postanowiliśmy mimo zmęczenia ją sobie zwiedzić. Pierwsze co nam się rzuciło w oczy to wszechobecna bieda panująca wokół. Niedokończone domy, poniszczone ulice, nieuprzątnięte obejścia... normalnie Polska z początku lat 90, w małych prowincjonalnych miasteczkach. Już mieliśmy wracać do naszego hotelu (dodajmy że on czasy świetności również miał za sobą) gdy nagle w oddali, ku naszemu szczęściu, dostrzegliśmy, iż właśnie rozpoczyna się doroczny festyn.

Tak, to się właśnie nazywa szczęście żeby trafić na jedyną ważną imprezę w mieście, odbywającą się raz w roku. Widać było, że dla miasta to ważne wydarzenie, gdyż na ulice wyległy tłumy ludzi, przeciskających się między straganami wypełnionymi wszelkiej maści miejscowymi wyrobami. Na jednym straganie ręcznie robione ikony, a obok stoisko mające w ofercie piecyki i kominki, jeszcze dalej biżuteria itd. Wokół pełno straganów z miejscowymi potrawami, od zapachu których można było dostać zawrotu głowy. A to cały baran pieczony nad ogniem, a to małe rybki z grilla, a to mini pączki, jak w Polsce, na festynach, a to znów Burek (tradycyjna Bałkańska potrawa). Jednym słowem dla każdego coś pysznego. Nie ma lepszej okazji, aby za tak niską cenę popróbować miejscowych przysmaków oraz przyjrzeć się miejscowemu rzemiosłu artystycznemu. To wszystko w połączeniu z przyjaźnie nastawioną społecznością i bardzo niskimi jak dla nas cenami sprawiło, że spędziliśmy w Leskovacu jeden z przyjemniejszych wieczorów podczas całej podróży po Bałkanach.

Leskovac - Festyn
Leskovac - Festyn
Leskovac - Festyn

Komentarze