Majówka? A gdyby tak do Niemiec? Park Rododendronów w Kromlau


Długo, oj naprawdę długo zastanawialiśmy sie nad tym, co z sobą począć podczas tegorocznej majówki. Pomysłów w głowach mieliśmy mnóstwo, lecz gdy tylko zaczynaliśmy o nich głośno dyskutować za każdym razem znajdowało się jakieś "ale" i koncepcja odpadała w przedbiegach przytłoczona argumentami typu: "nie, już byliśmy", "tam na pewno będą tłumy", "to znów za daleko jak na jeden dzień". Wreszcie przyszło olśnienie. A może byśmy wybrali się rodzinnie do Parku Rododendronów w Kromlau? Po pierwsze azalie powinny już w najlepsze kwitnąć, a po drugie od dawna przecież powtarzaliśmy, że chcemy zobaczyć na żywo słynny Diabelski Most. Pomysł okazał się być strzałem w dziesiątkę. Dlaczego? Przekonacie się czytając nasz wpis :)

Tytułem wstępu, czyli jak dojechać do Kromlau, gdzie zaparkować oraz ile to kosztuje


W Parku Rododendronów pojawiliśmy się wczesnym przedpołudniem, po około dwugodzinnej podróży z Wrocławia. Trasę tę znaliśmy bardzo dobrze, gdyż już dwa lata wcześniej pokonywaliśmy ją w trakcie wycieczki do przepięknego, wpisanego na listę UNESCO Mużakowa (nasz wpis o tym możecie przeczytać TUTAJ). W dużym uproszczeniu wyglądała ona następująco: najpierw autostrada A4, potem zjazd na DK18 w kierunku Berlina, a na koniec DK12 do przejścia w Łęknicy/Bad Muscau. Po przekroczeniu granicy od celu, czyli parku, dzieliło nas już tylko 6 kilometrów.

Park rododendronów w Kromlau
Park rododendronów w Kromlau
I tak oto dotarliśmy na obszerny, płatny parking tuż przy wejściu do parku, który ku naszemu zaskoczeniu, zapełniony był autami może w jednej trzeciej. W zwykły dzień pewnie by nas to w ogóle nie ruszyło, ale przecież w najlepsze trwała majówka, a to w zdecydowanej większości przypadków oznacza po prostu tłok oraz hordy rozentuzjazmowanych rodaków korzystających z uroków długiego weekendu. Na szczęście, najwidoczniej to całe świętomajowe szaleństwo zdawało się kompletnie nie dotyczyć Kromlau, co tylko wprawiło nas w jeszcze lepsze nastroje. Mocno nabuzowani pozytywną energią szybko opłaciliśmy postój w stojącym przy wjeździe parkometrze (pierwsza dwugodzinna opłata kosztowała 2 euro za każdą następną godzinę płaciliśmy dodatkowo 1 euro), przestudiowaliśmy stojącą obok mapę z planem poglądowym parku i ruszyliśmy na zwiedzanie.

Most Rakotza



Most Rakotza
Most Rakotza
Most Rakotza
Most Rakotza
Naszą wędrówkę po parku, z oczywistych względów rozpoczęliśmy od jego największej atrakcji, czyli Mostu Rakotza (niem. Rakotzbrücke). Bez najmniejszego problemu odnaleźliśmy właściwą ścieżkę i kierując się dalej oznaczeniami po kilku minutach byliśmy już u celu, wydając z siebie pierwsze tego dnia odgłosy zachwytu. A zachwycać się jest rzeczywiście czym, bowiem most wraz ze swoim odbiciem w tafli niewielkiego jeziorka zwanego Rakotzsee tworzy istne dzieło sztuki, sprawiając iż obserwator ma okazję podziwiać spektakularne, niemal idealne koło.

Park Rododendronów w Kromlau
Park Rododendronów w Kromlau
Most Rakotza
Most Rakotza
Sam Rakotzbrücke to jednak jeszcze nie wszystko. Równie ważne jak on jest otoczenie, w którym go ustawiono, a to z powodzeniem mogłoby stanowić scenerię do niejednego filmu fantasy. Most zewsząd otacza bujna roślinność, spływająca zieloną ścianą prawie pod same brzegi jeziorka, a odpowiedni klimat dodatkowo nadają niewielkie, bazaltowe formacje skalne, będące oczywiście także wytworem ludzkich rąk. No po prostu bajka. Człowiek wręcz nie potrafi oderwać od tego całego krajobrazu wzroku. Kto wie, być może to właśnie dlatego most jest nazywany potocznie diabelskim (niem. Teufelbrücke).

Most Rakotza
Most Rakotza
Most Rakotza

Spacer pośród rododendronów


Doskonale pamiętamy, że podczas dalszego spaceru ciężko nam było sobie wyobrazić cokolwiek, co mogłoby przebić urokiem Diabelski Most i szczerze mówiąc już do samego końca pobytu w Parku nie spotkaliśmy na swej drodze nic równie spektakularnego. Tak to jest, gdy zacznie się od razu z "grubej rury". Nie oznacza to bynajmniej, że dalej było nudno, brzydko, nieciekawie i inne takie. Podkreślamy to z pełną odpowiedzialnością: absolutnie nic z tych rzeczy. Wręcz przeciwnie. W Kromlau mieliśmy przyjemność podziwiać całą masę zaskakujących miejsc, malowniczych ścieżek, czy też ciekawych elementów krajobrazu. Ale po kolei...

Park Rododendronów w Kromlau
Park Rododendronów w Kromlau
Park Rododendronów w Kromlau
Park Rododendronów w Kromlau
Park Rododendronów w Kromlau
Gdy już obfotografowaliśmy Most Rakoczego (oficjalna polska nazwa) z każdej możliwej strony, postanowiliśmy urządzić sobie dłuższy spacer po najbardziej "dzikich", fragmentach parku. To właśnie w tej części założenia, w połowie XIX wieku, za sprawą ówczesnego właściciela Friedricha Hermanna Rötschke posadzono większość z rosnących współcześnie rododendronów. Dziś wiele z tych krzewów osiąga już naprawdę niebotyczne rozmiary. Sami byliśmy mocno zaskoczeni faktem, że azalie mogą się aż tak rozrastać. Nie dość powiedzieć, że w Kromlau momentami tworzą one istny labirynt, a ścieżkami poprowadzonymi między nimi chodzi sie niczym tunelami.

Kromlau - Wąwóz Rododendronów
Kromlau - Wąwóz Różaneczników
Najbardziej imponujący jest tak zwany Wąwóz Różaneczników. Niestety podczas naszej wizyty kwiaty dopiero zaczynały się nieśmiało pojawiać, a mimo to już pachniało tak intensywnie, że czasem mocno kręciło nosie. Od razu pomyśleliśmy sobie, co musiało się w tym miejscu dziać ze dwa lub trzy tygodnie później, kiedy te wszystkie krzaczory znajdują się w szczycie swojej pory kwitnienia. Nie ma opcji, musi tu być wówczas przepięknie.

Kromlau - Wąwóz Rododendronów
Kromlau - Wąwóz Różaneczników
Kromlau - Wąwóz Rododendronów
Kromlau - Wąwóz Różaneczników
Kromlau - Wąwóz Różaneczników

Dom Kawalera


Po krótkim odpoczynku i zjedzeniu kanapek przygotowanych przez, jak zwykle w takich sytuacjach niezawodną, mamę. Ruszyliśmy w kierunku kolejnej atrakcji parku, czyli Domu Kawalera (niem. Kavalierhaus). Niepostrzeżenie całkowicie zmienił się też pejzaż wokół nas. Z prawie że leśnego, gęsto porośniętego drzewami oraz krzewami parku, jak za dotknięciem różdżki, przeobraził się on w typowy ogród angielski, z rozległą polaną oraz dokładnie przemyślanymi kompozycjami roślinnymi, które tylko z pozoru sprawiały wrażenie przypadkowo rozmieszczonych w przestrzeni.

Park Rododendronów w Kromlau
Park Rododendronów w Kromlau
Park Rododendronów w Kromlau
Park Rododendronów w Kromlau
W oddali zaczęła także majaczyć żółta sylwetka urokliwego małego domu, do którego właśnie zmierzaliśmy. O dziwo, pisząc ten wpis, znaleźliśmy naprawdę niewiele informacji o nim. Owszem wzmianki były ale bez jakichkolwiek konkretów. Co wiadomo na pewno? Otóż wybudowano go mniej więcej w połowie XIX wieku, w stylu szwajcarskiego dworku, a jego wnętrza zdobią malowidła Erharda Ludwiga Wintersteina, malarza znanego głównie w Niemczech, a słynącego z dekorowania ołtarzy i ambon. Dziś domek stanowi siedzibę dla lokalnego biura podróży. A jaka była jego rola w przeszłości? Może wy pomożecie... Tak czy inaczej budynek idealnie wkomponowuje się w krajobraz tego parku, a do tego świetnie wygląda.

Kromlau - Dom Kawalera (Kavalierhaus)
Kromlau - Dom Kawalera (Kavalierhaus)
Kromlau - Dom Kawalera (Kavalierhaus)
Kromlau - Dom Kawalera (Kavalierhaus)
Kromlau - Dom Kawalera (Kavalierhaus)
Kromlau - Dom Kawalera (Kavalierhaus)
Kromlau - Dom Kawalera (Kavalierhaus)
Kromlau - Dom Kawalera (Kavalierhaus)

Pałac Kromlau

Nasz spacer po Parku Rododendronów zakończyliśmy jeszcze jednym mocnym akcentem. Odwiedziliśmy bowiem niewielki pałac Kromlau, wybudowany w XIX wieku, na polecenie hrabiego Friedricha Hermanna Rötschke. Wprawdzie nie jest to tak imponująca budowla, jak "mużakowski sąsiad zza miedzy", ale uroku na pewno nie można mu odmówić. Najładniej dworek (bardziej według nas pasuje to określenie) prezentuje się od strony niedużego ogrodu, w którym poza ciekawą roślinnością z różanecznikami na czele, można znaleźć także kilka klasycznych rzeźb oraz ceglany, wciąż zamieszkały, budynek, służący, jak nam się zdaje, jako dach nad głową dla służby. Warto też wspomnieć, iż we wnętrzach mieści się obecnie punkt informacji turystycznej, więc jak ktoś by szukał inspiracji i pomysłów na dalszą część dnia, to śmiało można uderzać...

Pałac w Kromlau
Pałac w Kromlau
Pałac w Kromlau
Pałac w Kromlau
Pałac w Kromlau
Pałac w Kromlau
Musimy powiedzieć, że pałacyk w Kromlau najbardziej przypadł do gustu naszej Madzi, która gdy tylko odkryła jelenie "strzegące" frontowego wejścia, z miejsca powzięła genialny plan ujeżdżenia jednego z nich, niczym wierzchowca. Nie omieszkała zresztą, przy pierwszej nadarzającej się okazji, swój pomysł zrealizować, do czego szybko i skutecznie przekonała wujka i mamę. A, że jeszcze jej było mało, to dorwała się na koniec do Oli aparatu i zaczęła seriami cykać fotki. Kilka wyszło całkiem interesujących :)

Wariacja Madzi na temat różaneczników :)
Pałac w Kromlau
Pałac w Kromlau
Pałac w Kromlau
Pałac w Kromlau
Pałac w Kromlau
Pałac w Kromlau

 Fakty i ciekawostki na temat Parku w Kromlau


W ten oto sposób dotarliśmy do finiszu spaceru po Parku Rododendronów. Podobało się Wam? Mamy nadzieję, że tak, bo miejsce jest rzeczywiście ciekawe i wręcz idealne na dłuższe spacery na łonie natury, a przy tym wszystkim położone jedynie 6 kilometrów od granicy z Polską. Nic tylko przyjechać i cieszyć się niesamowitym aromatem azalii w Wąwozie Różaneczników, zjawiskowym Mostem Rakotza, czy też urokliwym pałacykiem. A na sam koniec mamy jeszcze garść ciekawostek i przydatnych faktów o Kromlau.

  • Wstęp do Parku jest całkowicie bezpłatny i możliwy o każdej porze dnia i roku, także dla rowerzystów.
  • Poza samochodem oraz rowerem, z Bad Muskau do Kromlau można dostać się również Mużakowską Koleją Leśną, która stanowi nie lada atrakcję zwłaszcza dla dzieci. Jej rozkład oraz trasę możecie śledzić na oficjalnej stronie: http://www.waldeisenbahn.de/pl/
  • Park powstał głównie dlatego, że ówczesny właściciel Friedrich Hermann Rötschke był dosłownie zauroczony pobliskim Mużakowem i chciał coś równie spektakularnego mieć również u siebie.
  • Całe założenie parkowe rozciąga się na powierzchni przeszło 80 hektarów, a prace nad jego stworzeniem rozpoczęto w 1844 roku. 
  • Diabelski Most budowano przeszło 10 lat. Ma on 35 metrów długości i niestety nie można na niego wchodzić.
  • Oznaczenia dojść do najważniejszych obiektów na terenie parku, są przygotowane w dwóch językach: po niemiecku oraz po polsku, choć momentami mieliśmy wrażenie, że tłumaczeniem na nasze zajął się nie człowiek, a translator Google. Szczerze to mogliby się trochę bardziej postarać :P
  • W okolicy Kromlau i Mużakowa mieszka duża społeczność Serbów Łużyckich, którzy podobnie jak my są Słowianami. Nie powinno więc Was zdziwić, że wiele miast i wsi w tej okolicy ma swojsko brzmiące nazwy. I tak Kromlau to na przykład Kromola.

I jeszcze tylko kilka fotek z wycieczki :)

Park Rododendronów w Kromlau - Madzia z wujkiem
Park Rododendronów w Kromlau
Park Rododendronów w Kromlau - rodzinka prawie w komplecie
Park Rododendronów w Kromlau
Park Rododendronów w Kromlau
Park Rododendronów w Kromlau
Park Rododendronów w Kromlau
Park Rododendronów w Kromlau
Park Rododendronów w Kromlau
Park Rododendronów w Kromlau

Komentarze