Atrakcje Paczkowa. Co zobaczyć w jeden dzień?


Na pomysł odwiedzenia Paczkowa wpadliśmy szukając interesujących miejsc na jednodniowy wypad nieopodal Wrocławia. Miało być przede wszystkim blisko i możliwie jak najciekawiej. Okazało się, że tym razem intuicja nas nie myliła. Zobaczyliśmy między innymi jedno z najlepszych muzeów w regionie, podziwialiśmy mury obronne i baszty z lotu ptaka, a także odkryliśmy tajemniczą studnię wewnątrz kościoła z bardzo intrygującą legendą. Jesteście ciekawi naszej wizyty w Paczkowie? Jeżeli tak, to czytajcie dalej...

Zwiedzanie i zabytki Paczkowa

Rynek w Paczkowie

Zwiedzanie rozpoczęliśmy na Rynku w Paczkowie, który mimo że wówczas rozkopany (jego nawierzchnia przechodziła gruntowną rewitalizację) zrobił na nas całkiem pozytywne wrażenie. Sam plac nie jest może wielki, za to nie brakuje mu interesującej architektury. Nie dość powiedzieć, że najstarsze, stojące tam, kamienice datowane są nawet na około 1500 rok. Niestety po wielu budynkach otaczających Rynek wciąż widać długie lata stagnacji i zaniedbania z okresu PRL oraz późniejszych przemian. Fasady nierzadko są nieodmalowane i brudne.

Rynek w Paczkowie

Rynek w Paczkowie

W sumie, to jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że większość małych miasteczek na Dolnym Śląsku, często dopiero teraz budzi się z letargu i zaczyna upiększać swoje ulice oraz place (Paczków historycznie to Dolny Śląsk, mimo że administracyjnie leży w województwie opolskim). Podejrzewamy, że potrzeba jeszcze dekady i nasz opis będzie już kompletnie nieaktualny, a paczkowski Rynek stanie się jednym z najbardziej urokliwych w całym regionie. Ma do tego spory potencjał. Zdaje się, że dostrzega to również władza w Warszawie, ponieważ w 2002 roku historyczne centrum miasta zostało uznane za Pomnik Historii. To ogromne wyróżnienie, ale także dodatkowe fundusze na renowację.

Centrum Paczkowa zostało uznane za Pomnik Historii

Brama Kłodzka (ulica Narutowicza)

Ratusz w Paczkowie

Największą ozdobą Rynku w Paczkowie jest stojący w jego centrum Ratusz, który w ostatnim czasie, za sprawą środków z UE pozyskanych wspólnie z sąsiednim Otmuchowem, przeszedł istną metamorfozę, odzyskując swój dawny blask. Siedziba paczkowskiego magistratu datowana jest na XVI wiek, a swoją ostatnią istotną przebudowę przechodziła w XIX stuleciu. Niestety nie mieliśmy okazji zaglądnąć do wnętrz i sprawdzić czy kryją jakieś pozytywne niespodzianki. Ze względu na weekend Ratusz był zamknięty.

Ratusz w Paczkowie

Ratusz w Paczkowie

Otwarta dla zwiedzających była za to wieża, na którą nie omieszkaliśmy się wspiąć, aby podziwiać z lotu ptaka zarówno samo miasto z jego średniowiecznymi obwarowaniami oraz układem ulic, jak i jego najbliższą okolicę. Warto wiedzieć, iż wieża, w przeciwieństwie do samego Ratusza, zachowała swój oryginalny, renesansowy charakter, a wewnątrz niej turysta może zobaczyć także mechanizm zegara zamontowanego w 1858 roku.

Paczków z lotu ptaka (widok z tarasu na wieży ratuszowej)
Paczków z lotu ptaka (widok z tarasu na wieży ratuszowej)

Wieża Ząbkowicka oraz Muzeum Gazownictwa (widok z tarasu na wieży ratuszowej)

Winnica w okolicy Paczkowa (widok z tarasu na wieży ratuszowej))

Wejściówki na taras widokowy na wieży ratuszowej możecie nabyć w punkcie informacji turystycznej. Jest on jednocześnie niewielkim sklepem z pamiątkami oraz siedzibą biura turystycznego, w którym możecie wykupić wycieczki z przewodnikiem po mieście. O tym gdzie powinniście się kierować informuje rozstawiana tablica, której spacerując po paczkowskim Rynku nie sposób przeoczyć. Cena biletu normalnego to 3 PLN, czyli według nas bardzo rozsądna.

W tym miejscu możecie kupić bilety na wieżę widokową

Kościół św. Jana Ewangelisty

Kolejny, niezwykle cenny zabytek Paczkowa wypatrzyliśmy podczas podziwiania miasta z lotu ptaka. Był nim Kościół św. Jana Ewangelisty. Zwróciliśmy wówczas uwagę na jego niezwykle masywną bryłę, ukryty za attyką dach, oraz niewielkie i ulokowane wysoko okna, przypominające bardziej okienka strzelnicze w jakiejś twierdzy. Intuicja nas nie myliła, ponieważ w gruncie rzeczy ten kościół miał być właśnie małą twierdzą i służyć mieszkańcom, jako ostatnia deska ratunku, na wypadek oblężenia przez wrogie armie.

Kościół św. Jana Ewangelisty

Czy choć raz spełnił swoje zadanie? Niestety nie udało nam się dogrzebać nigdzie do informacji w tej kwestii. Jeżeli więc ktoś z Was coś wie na temat, to śmiało piszcie w komentarzach lub mailowo - jesteśmy bardzo ciekawi. Wiadomo za to, że budowę świątyni rozpoczęto w 1350 roku, a ukończono 30 lat później. Obronny charakter kościół zyskał z kolei w XVI wieku, kiedy to cały Śląsk żył w strachu przed najazdami hord tureckich, zwanych wówczas tatarskimi.

Kościół św. Jana Ewangelisty

Na szczęście w trakcie naszej wizyty w Paczkowie kościół był otwarty, dzięki czemu mogliśmy obejrzeć jego wnętrza. A trzeba przyznać, że podziwiać rzeczywiście jest co. Wystrój świątyni przypadł nam do gustu, zwłaszcza jej neogotyckie ołtarze oraz pochodząca z XIX stulecia ambona. Kościół, jeżeli można to tak nazwać, jest bardzo fotogeniczny, a przez jego okna wpada na tyle dużo światła, że zdjęcia, mimo braku statywu, wyszły ostre. A i jest jeszcze coś, co powinniście wiedzieć. Uważa się, że część drewnianego wyposażenia świątyni wyszła spod dłuta słynnego Wita Stwosza lub któregoś z jego uczniów.

Kościół św. Jana Ewangelisty

Kościół św. Jana Ewangelisty

Kościół św. Jana Ewangelisty posiada jeszcze jedną, wyjątkową ciekawostkę. Jest nią jedyna w Europie studnia wewnątrz świątyni. Wydrążono ją w XVI wieku i doskonale wpisuje się ona w obronny charakter budowli. W końcu w trakcie długotrwałego oblężenia kluczem do sukcesu, poza zapasami broni oraz żywności, był właśnie dostęp do świeżej i zdatnej do picia wody. Oficjalnie nazywa się ją Studnią Tatarską, co ma związek z pewną legendą. Jej treść przytaczamy za Przewodnikiem po Paczkowie opracowanym przez tutejszy Urząd Miasta.

Kościół św. Jana Ewangelisty

Legenda o Studni Tatarskiej

Kiedy wracające spod Legnicy wojska tatarskie urządziły sobie postój w pobliskim Otmuchowie, jeden skośnooki Tatarzyn, podczas patrolu okolicy, wypatrzył piękną córkę rycerza Boguna, znanego w okolicy z hodowli pięknych koni. Jako, że los bywa przewrotny, młodzi zapałali do siebie miłością. Tatarski zwyczaj nakazywał porwanie branki, lecz dziewczyna przekonała swojego adoratora, aby ten zaniechał praktyki i zrobił to w polskim stylu, czyli pokłonił się ojcu, prosząc o rękę wybranki. Tak też młody, zakochany uczynił. 

Studnia Tatarska w Kościele św. Jana Ewangelisty

Niestety zamiast błogosławieństwa Boguna, usłyszał od niego bolesną odpowiedź "Taki jak ty może być co najwyżej moim pachołkiem, a nie zięciem". Tatarzyn się wkurzył niemiłosiernie i w ramach zemsty porwał Bogunowi córkę, zabierając przy okazji trzy najznamienitsze konie z jego stada. Ze swoją zdobyczą wrócił oczywiście do Otmuchowa, gdzie stacjonowała jego armia. 

Studnia Tatarska w Kościele św. Jana Ewangelisty

Pech Mongoła jednak nie opuszczał, gdyż zwierzęta hodowane przez rycerza były słynne w całej okolicy i od razu zostały rozpoznane przez miejscową ludność. Otmuchowianie skuszeni wizją sowitej nagrody pochwycili nieszczęsnego Tatara i zaprowadzili przed oblicze wściekłego Boguna. Ten niewiele się zastanawiając, realizując swoją zemstę utopił Tatarzyna w kościelnej studni. Od tamtego czasu krążą plotki, że gdy nad cembrowiną pochyli się piękna dziewczyna, serce Tatarzyna przypomina sobie ukochaną, a woda w studni pieni się i burzy. Natomiast, gdy pochyli się tam jakiś wąsacz przypominający Boguna woda mętnieje.

Mury i obwarowania miasta


Mury obronne Paczkowa

Po zwiedzeniu Kościoła św. Jana Ewangelisty postanowiliśmy urządzić sobie spacer wzdłuż murów obronnych. To właśnie możliwość zobaczenia świetnie zachowanych obwarowań z czasów średniowiecza jest głównym magnesem, który przyciąga w to miejsce większość turystów. W internetach Paczków nazywa się nawet polskim Carcassonne, z czym się osobiście nie zgadzamy i co nas wręcz irytuje. Nie ujmując nic Paczkowowi, który uważamy za bardzo ciekawą propozycję turystyczną na mapie Polski, to szczerze jednak mimo wszystko nie ta liga, co francuska miejscowość. Zwykły marketingowy trik, który bardziej szkodzi niż pomaga i tyle. Ale wróćmy do tematu...

Mury obronne Paczkowa

Mury miejskie w Paczkowie (te obecne) powstały w XVI wieku i do dziś przetrwały praktycznie w całości pierwotnego założenia. Okrążają one miasto owalnym pierścieniem o długości 1200 metrów i średniej wysokości około 7 metrów (dawniej było nawet 9 metrów). Do współczesności zachowało się także 19 z 24 baszt łupinowych oraz 4 bramy miejskie: Wrocławska, Kłodzka, Ząbkowicka oraz Nyska, z których trzy posiadają również wieże bramne.

Planty w Paczkowie

Niegdyś Paczków posiadał też fosę oraz drugi pierścień murów, ale te zniknęły w XIX wieku, wraz z decyzją ówczesnych władz o uporządkowaniu fortyfikacji. Fosę zasypano, tworząc w jej miejscu, wzorem innych miast, planty, mosty nad fosą zniszczono, natomiast pozostałości muru zewnętrznego, który był poważnie uszkodzony po wojnach austriacko-pruskich, rozebrano.

Planty w Paczkowie

Planty w Paczkowie

Wędrówka wzdłuż obwarowań, ze względu na przyjemną pogodę, bardzo nam się podobała, choć murów samych w sobie za jakąś wybitną atrakcję wcale nie uważamy (no może tylko dla fotografów). Oczywiście gdyby można było przejść je w całości górą, to byłaby inna gadka. Jako że takiej możliwości nie przewidziano, to po prostu część trasy pokonaliśmy od strony wewnętrznej (bardziej klimatycznej ale i szemranej), natomiast pozostały odcinek spacerując po pełnych zieleni plantach, przy których znaleźliśmy m.in. plac zabaw dla dzieci. Było również sporo ławek do odpoczywania.

Paczków

Ważna uwaga: Chętni chcący przespacerować po koronie murów, przez kilka ostatnich lat mogli korzystać z udostępnionego do tego celu około 80 metrowego odcinka nieopodal Bramy Nyskiej (od strony ulicy Wojska Polskiego). Niestety z powodu śmiertelnej w skutkach katastrofy budowlanej z 2018 roku, kiedy to z niejasnych póki co przyczyn zawalił się fragment drewnianej platformy, po której wówczas się chodziło, atrakcja pozostawała nieczynna.

Dom Kata

Przy ulicy Wojska Polskiego znajduje się kolejny zabytek wymieniany przez praktycznie wszystkie przewodniki, jako jeden z symboli Paczkowa. Chodzi o wybudowany w technologii muru pruskiego Dom Kata, pochodzący z XVIII wieku. Zgodnie z nazwą oraz miejskimi podaniami zamieszkiwał w nim, wraz ze swoją rodziną, paczkowski kat.

Dom Kata w Paczkowie

Obecnie, na parterze zlokalizowany jest punkt informacji turystycznej, zaś na piętrze niewielkie muzeum, w którym prezentowane są pamiątki z przeszłości związane z miastem. Niestety, mimo szczerych chęci, o Domu Kata nie możemy Wam nic więcej opowiedzieć. W dniu kiedy byliśmy w Paczkowie, wbrew informacjom o godzinach otwarcia umieszczonych na drzwiach wejściowych, nie można było dostać się do środka. Ograniczyliśmy się więc jedynie do cyknięcia kilku fotek ładnie odremontowanego budynku, po czym ruszyliśmy dalej w kierunku ostatniej, przewidzianej w planie na ten dzień, atrakcji Paczkowa.

Muzeum Gazownictwa 

Teren Muzeum Gazownictwa wciąż oświetlają latarnie gazowe

We wstępie wspomnieliśmy o tym, ze Paczków posiada jedno z najciekawszych muzeów, w jakich mieliśmy okazję bywać w ostatnich latach, a dodajmy że trochę tych placówek jednak zaliczyliśmy. Mowa tu o Muzeum Gazownictwa. Jest to naprawdę świetne i godne polecenia miejsce. Placówka mieści się w dawnej gazowni i powstała w 1991 pod patronatem jednej z największych w kraju firm dostarczających gaz do gospodarstw domowych.

Muzeum zlokalizowane jest na terenie dawnej gazowni.

Na terenie muzeum zachowało się niemal kompletne wyposażenie z czasów funkcjonowania zakładu.

Co jest takiego wyjątkowego w Muzeum Gazownictwa? Przede wszystkim miejsce, w którym powstało. W byłej gazowni zachowano praktycznie wszystkie elementy wyposażenia oraz budynki, przez co odwiedzający mogą między innymi zobaczyć od środka zbiornik do przechowywania gazu, czy też przekonać się jak funkcjonowały piece, których używano do jego wytwarzania w procesie spalania węgla. Bardzo nam się również spodobało, że ceglane zabudowania zostały dokładnie wyczyszczone, przez co z przyjemnością mogliśmy podziwiać ich detale i fakturę. Ciekawostką są także działające latarnie gazowe, które wciąż oświetlają teren placówki.

Muzeum dysponuje największą w Europie kolekcją gazomierzy...

... a także zachowanymi piecami, w których wytwarzano gaz ze spalanego węgla

Lecz paczkowskie Muzeum to nie tylko super lokalizacja, to także niezwykle ciekawe ekspozycje. W dawnym zbiorniku na gaz mogliśmy podziwiać największą w Europie kolekcję gazomierzy, która została dodatkowo podkreślona stosowną prezentacją multimedialną z udziałem lektora. W innym budynku zgromadzono z kolei wszelkiej maści sprzęty gospodarstwa domowego, które zasilane były na gaz. I wcale nie mówimy tu tylko o wciąż popularnych kuchenkach palnikowych. Jak się przekonacie odwiedzając muzeum, były to również lodówki, ekspresy do kawy, prostownice do włosów, żelazka i wiele innych. Namiastkę tego, co posiada w swoich zbiorach Muzeum Gazownictwa możecie zobaczyć na naszych zdjęciach, o reszcie przekonajcie się osobiście odwiedzając to niezwykle ciekawe i pouczające miejsce. Zachęcamy gorąco, bo naprawdę w tym przypadku zdecydowanie warto.

Ekspozycje w Muzeum Gazownictwa

Ekspozycje w Muzeum Gazownictwa

Ekspozycje w Muzeum Gazownictwa
Ekspozycje w Muzeum Gazownictwa

Ekspozycje w Muzeum Gazownictwa
Ekspozycje w Muzeum Gazownictwa

Ekspozycje w Muzeum Gazownictwa
Ekspozycje w Muzeum Gazownictwa

Paczków - najczęściej zadawane pytania

Muzeum Gazownictwa było ostatnim punktem naszego kilkugodzinnego spaceru po Paczkowie. Nie jest to jednak jeszcze koniec tego wpisu :) Poniżej mamy dla Was również garść odpowiedzi na najczęściej zadawane nam pytania dotyczące tego miasta.

Jak dojechać do Paczkowa?

My do Paczkowa wybraliśmy się samochodem. W Rynku oraz na odchodzących od niego ulicach nie brakuje miejsc, gdzie można pozostawić pojazd. Nie mieliśmy jakiegokolwiek problemu z zaparkowaniem. W weekendy nie obowiązują również strefy płatnego parkowania.

Brama Nyska (ul. Wojska Polskiego)

Paczków nie posiada czynnych połączeń kolejowych. Pociągi m.in. z Opola, Kędzierzyna-Koźla oraz Brzegu dojeżdżają do odległej o 25 kilometrów Nysy, gdzie można się przesiąść na PKS (rozkład jazdy PKS). Ponadto funkcjonuje również komunikacja prywatna z Wrocławiem oraz Kłodzkiem (rozkład jazdy BUS Rycerz). Więcej informacji na oficjalnej stronie miasta w zakładce "Jak dojechać?".

W jakich godzinach czynne jest Muzeum Gazownictwa w Paczkowie?

Muzeum Gazownictwa w Paczkowie czynne jest dla zwiedzających od wtorku do soboty w godzinach 9:00 - 17:00. Istnieje jednak możliwość umówienia się na zwiedzanie również poza wskazanymi ramami czasowymi. Oczywiście wymaga to wcześniejszego uzgodnienia telefonicznego (telefon do muzeum 77 431-68-34). Jeżeli interesuje Was więcej informacji, to polecamy odwiedzenie oficjalnej strony Muzeum Gazownictwa.

Muzeum Gazownictwo

Warto jeszcze wspomnieć o cenach biletów do muzeum, gdyż wydają sie one wręcz śmiesznie niskie w zestawieniu  z tym, co placówka oferuje. Bilet normalny kosztuje 4 PLN, szkolny 2 PLN, a przedszkolny 1 PLN. Dzieci do lat 3 wchodzą za darmo.

Ile czasu poświęcić na zwiedzanie Paczkowa?

Ze względu na niewielką powierzchnię, na zwiedzanie Paczkowa wystarczy przeznaczyć jeden, maksymalnie dwa dni. No chyba, że planujecie urządzić sobie w tym miasteczku bazę wypadową do poznawania jego okolicy. Z Paczkowa blisko jest między innymi do Nysy, Otmuchowa oraz do Kamieńca Ząbkowickiego, w którym można obejrzeć niezwykle ciekawy Pałac Marianny Orańskiej (nasza relacja).

Mały portrecik na wieży Ratusza w Paczkowie

Jeżeli zaś chodzi o poruszanie się po samym mieście, to sugerujemy pozostawienie auta na parkingu i zwiedzanie na pieszo. W Paczkowie wszędzie jest blisko od Rynku i raczej nie ma możliwości, aby się zgubić.

Czy Paczków jest miejscem, do którego warto się wybrać?

Uważamy, że Paczków to świetna opcja na jednodniową wycieczkę m.in z Wrocławia, Kłodzka czy Opola. Nie jest to wprawdzie Carcassonne, jakby chcieli to widzieć sami włodarze miasta, ale i tak zabytków oraz różnych atrakcji nie brakuje. Spokojnie zagospodarujecie nimi dobrych kilka godzin i nudzić się nie będziecie. Nam, to miasto, ze względu na swój średniowieczny charakter, bardzo przypadło do gustu. Rewelacją okazało się Muzeum Gazownictwa, którego z pewnością nie powstydziłyby się Wrocław, czy Warszawa. Jedyny minus, o czym już wspominaliśmy, to stan wielu budynków, które zdecydowanie potrzebują już rewitalizacji.

Rynek w Paczkowie

Gdzie zjeść w Paczkowie? 

Pełny wykaz lokali działających w Paczkowie znajdziecie na oficjalnej stronie miasta w zakładce "Gastronomia". My korzystaliśmy z usług Pizzerii Trattoria na ulicy Wojska Polskiego i nie narzekaliśmy. Zjedliśmy smaczną pizzę, której nie można było nic zarzucić. Z kolei na kawę warto się wybrać do "Czarnej Kawki" również na ulicy Wojska Polskiego. To świetny lokal łączący cechy cukierni, kawiarni oraz saloniku prasowego. 

Komentarze