Korzystając z wakacji, które spędzaliśmy w Beskidzie Wyspowym, czyli
pomiędzy Limanową a Nowym Sączem, postanowiliśmy wybrać się w Pieniny
nad Jezioro Czorsztyńskie. Biorąc pod uwagę, że czas dojazdu z Nowego
Sącza wynosił tylko około 1,5 godziny, a więc dla naszej Madzi
odpowiedni by ucięła sobie poranną drzemkę, a jednocześnie nie za długi
dla tatusia jako kierowcy, nie mogliśmy przepuścić okazji by nie zawitać
do tego pięknego regionu naszego kraju. Jako cel początkowy naszej
wycieczki wybraliśmy Czorsztyn. Z Nowego Sącza można tam dotrzeć jedną z
najbardziej malowniczych dróg w Polsce (droga wojewódzka 969)
wytyczonej wzdłuż brzegu rzeki Dunajec i przecinającej pasmo Pienin. Sam
przejazd dostarczy wielu niezapomnianych widoków oraz wrażeń ze względu
na serpentyny i różnice wzniesień, lecz jednocześnie trzeba powiedzieć,
iż droga jest szeroka i posiada dobrą nawierzchnię dzięki czemu jazda
nią stanowi prawdziwą przyjemność.
Jeżeli poruszamy się samochodem (w tym regionie najpewniejszy środek
transportu) warto zostawić go na parkingu znajdującym się tuż przy zamku
w Czorsztynie. Jest on zarządzany przez Pieniński Park Narodowy.
Pierwsze dwie godziny postoju są tutaj za darmo (pod warunkiem pokazania
biletu wstępu do zamku), a za każdą następną płaci się 5 PLN. Może mieć
to znaczenie jeżeli zdecydujemy się zwiedzać obie twierdze (Czorsztyn i
Niedzicę) podróżując między nimi łódeczkami gondolowymi
(najkorzystniejszy i najbardziej atrakcyjny wariant). Po pierwsze w
Niedzicy trzeba płacić już od pierwszej godziny postoju, a po drugie w
Czorsztynie łatwiej o miejsce parkingowe, gdyż odwiedza go mniej
turystów. Nam spokojne zwiedzanie obu zamków wraz z rejsem po jeziorze w
dwie strony oraz obiadem i wizytą na zaporze zajął około 5 godzin, a
więc za parking zapłaciliśmy 15 PLN.
|
Zamek Wronin w Czorsztynie |
Do zamku Wronin, bo taka jest oficjalna nazwa warowni w Czorsztynie, od
parkingu trzeba przejść około 500 metrów wygodną, asfaltową drogą.
Dojście do budowli jest dobrze oznaczone i raczej nie ma możliwości się
zgubić. Zresztą wystarczy podążać za innymi turystami, których nie
brakuje, aby na pewno nie pomylić drogi. Bilety wstępu można nabyć w
kasie przy parkingu lub przy wejściu do zamku. W sezonie godziny
zwiedzania to 9:00-18:00 (do 30.09) poza sezonem 10:00-15:00 (do 30.04).
Ceny biletów to 5 PLN normalny i 2,5 PLN ulgowy. Wronin obecnie jest
tylko pozostałością dawnego Zamku Królewskiego, w którym siedzibę miał
starosta, czyli namiestnik króla. Mimo, że jest on tylko ruiną wytyczono
w nim dobrze oznaczoną trasę z tablicami dzięki którym można dowiedzieć
się w jakim pomieszczeniu się znajdujemy, a także poznać historię
konstrukcji i jej losy. Rozciąga się z jego murów piękny widok na
jezioro oraz położony po przeciwnej stronie zamek w Niedzicy, a przy
dobrej pogodzie również na cały masyw Tatr. Nie chcąc zanudzać
czytelnika historią budowli powiem tylko, że powstała ona w XIII wieku,
a do ruiny doprowadził ją pożar który miał miejsce w 1790 roku, po
którym Wronin nigdy już się nie podniósł. Mimo, iż miał on pełnić
funkcję militarną nigdy nie odegrał większej roli w walkach o obroną
naszych granic. Był on jedynie świadkiem wewnętrznych potyczek i buntów,
których nie brakowało w historii Rzeczypospolitej. Zamek w Czorsztynie
stanowi fajną atrakcję dla dzieci i jest doskonałym preludium do
eksploracji bogatszego kuzyna po przeciwnej stronie jeziora - Zamku
Dunajec w Niedzicy.
|
Widok na Tatry z zamku w Czorsztynie. |
Między obiema warowniami jak już wyżej wspominałem kursują regularne
rejsy gondolowe po Jeziorze Czorsztyńskim. Podróż w obie strony to koszt
14 PLN od osoby, a rejs trwa jakieś 15 minut. W sezonie ostatnie
stateczki odpływają o 18, natomiast poza sezonem o 16. Z zamku Wronin do
przystani nad akwenem dochodzi się dosyć stromą, ale dobrze
zabezpieczoną i oznaczoną drogą, natomiast w Niedzicy łódeczki
zatrzymują się przy samej twierdzy. Przeprawa jest doskonałą okazją by
porobić świetne zdjęcia zamków z poziomu wody, ale również do
kontemplacji pięknych krajobrazów Pienińskiego Parku Narodowego. Do
jednej gondoli podczas kursu mieści się maksymalnie 12 osób.
|
Baszta Zamku Dunajec w Niedzicy |
|
Dziedziniec zamku w Niedzicy |
Zamek w Niedzicy powstał około XIV wieku i przez większą część swojego
istnienia był w rękach węgierskich rodów szlacheckich, które go
rozbudowywały stopniowo wraz z upływem kolejnych lat. Stanowił on,
podobnie zresztą jak i zamek w Czorsztynie, warownię mającą strzec
polsko-węgierską granicę przebiegającą mniej więcej przez obecny
Zbiornik Czorsztyński, z tym że w przeciwieństwie do Wronina, Dunajec
należał do Madziarów. W granicach Rzeczypospolitej znalazł się on po I
Wojnie Światowej i pozostał do dnia dzisiejszego. W zamku w Niedzicy
można zwiedzać między innymi dawne lochy, w których zgodnie z legendą
miał być przetrzymywany rozbójnik, który posłużył do stworzenia postaci
Janosika znanego z serialu, starą studnię oraz kilka urządzonych w
klimacie epoki sal. Warto też wejść na taras widokowy, gdzie możemy
podziwiać w całej okazałości zaporę na rzece Dunajec oraz sporą część
Pienin. W ramach biletu wstępu do zamku można zwiedzić również wozownię,
gdzie zgromadzono kilkanaście odrestaurowanych powozów i sań używanych w
regionie Karpat. Dodatkowo warto wybrać się do oryginalnego spichlerza,
w którym urządzono małą ekspozycję prezentującą wystrój typowej chaty z
rejonu Spisza. Wejście do spichlerza jest jednak dodatkowo płatne 4
PLN.
|
Wozownia na zamku w Niedzicy |
|
Wnętrze dawnego spichlerza przy zamku w Niedzicy |
Jako pewnego rodzaju podsumowanie naszej wycieczki nad Jezioro
Czorsztyńskie wybraliśmy się na zaporę na Dunajcu, dzięki której ten
akwen istnieje. Mimo, że w momencie jej tworzenia było wiele protestów,
obecnie chyba już nikt nie ma wątpliwości jak wiele dobrego dla
turystyki zrobiło powstanie zbiornika. Stanowi on wielką atrakcję i moim
skromnym zdaniem dodaje jeszcze więcej uroku temu wspaniałemu zakątkowi
naszego kraju. Z tamy pięknie prezentuje się też sama warownia co
oznacza możliwość wykonania wielu pięknych zdjęć.
|
Zamek Dunajec w Niedzicy (Widok z zapory na Dunajcu) |
Na zakończenie i
jednocześnie słowem podsumowania pragnę wszystkim polecić odwiedzenie
tych rejonów. Poza opisanymi przeze mnie atrakcjami, które z pewnością
będą się podobały zarówno małym jak i dużym turystom, najbliższa
okolica, a także sam Pieniński Park Narodowy dają nam znacznie więcej
okazji by je pokochać. Można tu chociażby wymienić szlaki na szczyty
Trzy Korony i Sokolicę, miasta Szczawnica, Krościenko nad Dunajcem i
inne, czy też wpisany na listę UNESCO drewniany kościół pw. św. Michała
Archanioła w Dębnie Podhalańskim. Mamy możliwość również odbycia spływu
tratwą po Przełomie Dunajca. No i na końcu nie zapominajmy o bliskości
Słowacji i takich miejscowości jak Stara Lubovnia, Poprad czy Czerwony
Klasztor. Także w sezonie zimowym narciarze znajdą w tym regionie wiele
ciekawych stoków i wyciągów.
Do
osób podróżujących podobnie jak my z niemowlakiem: warto zabrać ze sobą
nosidełko gdyż wózek nie sprawdzi się zwłaszcza podczas zwiedzania
zamków (sporo schodów i duże różnice wzniesień). Ciężko też będzie dojść
z nim do przystani gondolowej przy zamku Wronin. W sklepach z
pamiątkami można znaleźć ciekawą propozycję dla troszkę większych
maluchów. Jest to pięknie ilustrowana książeczka "Kogutek Ziutek w
Pieninach" dzięki której dziecko może poznać najważniejsze atrakcje
Pienin w formie zabawnej rymowanej bajeczki.
Piękno Pienin jest niepodważalne, a co bardzo ważne nie tylko amatorzy pieszej i rowerowej turystyki znajdą tam masę atrakcji, bo co prezentuje wpis jest także co zwiedzać:)
OdpowiedzUsuńDwa zamki, które są na mojej liście do odwiedzenia. Może uda się to już w przyszłym roku. Kto to wie...
OdpowiedzUsuńPolecamy. Ogromna zaleta tych zamków to to, że każdy z nich jest inny, a oba można zwiedzić spokojnie w jeden dzień. Pozdrawiamy
Usuń