Ogrody Światła w Zamku Książ


W tym roku po raz pierwszy w historii w naszym najsłynniejszym dolnośląskim zamku, czyli Książu, pojawiły się Ogrody Światła. Cytując za oficjalną stroną www Książa: "zamkowe tarasy będą się mienić od spektakularnych dekoracji świetlnych, które tchną życie w niezwykłą architekturę zamku. Z fontann popłyną strumienie świateł, na Tarasie Różanym wyrosną kwiaty, a Taras Zachodni zamieni się w "Salę Balową", gdzie odbędzie się książęcy bal". A jak jest naprawdę? Byliśmy, sprawdziliśmy. Odpowiedź znajdziecie w dalszej części posta.

Tytułem wstępu, czyli o Ogrodach Światła w Wilanowie

Zacznijmy może od tego, że będąc trzy lata temu w Warszawie mieliśmy przyjemność podziwiać Ogrody Światła stworzone w otoczeniu Pałacu w Wilanowie. Piszemy o tym dlatego, iż wówczas oglądaliśmy naprawdę niesamowity spektakl, jaki przygotowano dla zwiedzających. Na fasadzie pałacu wyświetlały się mappingi, a na dziedzińcu całe rodziny ustawiały się w kolejce, aby zrobić sobie pamiątkową fotkę wewnątrz świetlistej karocy z końmi. Dzieci były wręcz zafascynowane, dużymi, kolorowymi instalacjami w formie kwiatów i owadów. Natomiast my, dorośli, nie mogliśmy oderwać oczu od spektaklu, który łączył w sobie muzykę klasyczną oraz pokazy świetlne. Żebyście wiedzieli o czym mówimy, pokazujemy Wam nagrany wówczas film.


Przez tę godzinę, może półtorej pobytu w Wilanowie było magicznie. Nie przeszkadzała nam nawet wybitnie paskudna pogoda oraz przenikliwe zimno, które sprawiło, że po powrocie do domu ciężko było odzyskać w ogóle czucie w dłoniach. O tegorocznych Królewskich Ogrodach Światła w Pałacu w Wilanowie możecie z kolei poczytać na jego oficjalnej stronie.

Wspominamy o tym nieprzypadkowo, gdyż wilanowskie Ogrody Światła w dalszej części wpisu będą stanowić dla nas punkt odniesienia, zwłaszcza że, zgodnie z informacją znalezioną w prasie, te przy zamku Książ przygotowywała dokładnie ta sama firma. Nie ukrywamy, poprzeczka została wysoko postawiona, bo nawet nie dopuszczaliśmy do siebie myśli, że w dawnej rezydencji Hochbergów nie zostanie utrzymany równie wysoki poziom.

Zamek Książ w nocnej scenerii

Wróćmy jednak do Książa... Nasz wypad do Wałbrzycha, z uwagi na zaawansowaną ciążę Oli był zupełnie spontaniczny i niezaplanowany. Po prostu w drugi dzień Bożego Narodzenia odwoziliśmy jej rodziców do Świdnicy i postanowiliśmy wykorzystać fakt, że od zamku dzieli nas dosłownie kilkanaście minut jazdy. Żal było nie skorzystać, zwłaszcza że po świątecznych obżarstwach marzyliśmy wręcz o przynajmniej odrobinie ruchu na świeżym powietrzu, a to była bardzo kusząca propozycja.

Zamek Książ w nocnej scenerii

Ogrody Światła - ceny biletów

Na miejsce przyjechaliśmy tuż przed otwarciem samych Ogrodów, czyli przed godziną 16. Zostawiliśmy samochód na płatnym parkingu (10 PLN) i ruszyliśmy w kierunku kas. Na szczęście, w odróżnieniu od majówkowego Festiwalu Kwiatów (nasza relacja z tego wydarzenia), nie było kolejek po bilety. Nie powiemy jednak by ludzi brakowało, biorąc zwłaszcza pod uwagę specyfikę samego dnia (święta). Odwiedzających Książ było zaskakująco dużo. Wejściówki kupiliśmy od ręki, co należy zaliczyć zdecydowanie na plus, w przeciwieństwie niestety do ceny, jaką trzeba za nie zapłacić. Nasza trzyosobowa rodzina musiała wyłożyć za możliwość zwiedzenia Ogrodów Światła łącznie 55 PLN (dwa bilety normalne po 20 PLN oraz ulgowy na Madzię 15 PLN), czyli sporo.

Ogród na Tarasie Zachodnim

Porównajmy to jeszcze z Wilanowem... Tam bilet wstępu w dzień roboczy kosztuje odpowiednio 10 PLN (normalny) oraz 5 PLN (ulgowy), natomiast w weekendy oraz święta 20 PLN (normalny) oraz 10 PLN (ulgowy), przy czym rozróżnienie w cenie wynika głównie z faktu, iż w dni robocze nie są wyświetlane mappingi na ścianach pałacu. Ponadto zauważyliśmy jeszcze jeden drobny, aczkolwiek dla nas istotny szczegół. W Warszawie dzieci do lat 7 wchodzą za darmo, natomiast w Książu tylko dzieci do lat 4. Madzia ma 5 lat. Podsumowując więc: w drugi dzień Świąt, za tę samą imprezę, tylko w stolicy, zapłacilibyśmy 40 PLN.

Ogrody Światła czynne są od godziny 16:00

Jak widzicie różnica w cenie biletów wyniosła ostatecznie 15 PLN, czyli kilkadziesiąt procent, co można wytłumaczyć chyba jedynie efektem skali, czyli potencjalną liczbą odwiedzających. Oczywiście nie podkreślamy tego, aby narzekać, bo decydując się na przyjazd do Książa zdawaliśmy sobie doskonale sprawę ile kosztują bilety, a spodziewając się obejrzenia czegoś równie ciekawego jak trzy lata wstecz w Wilanowie, była to kwota jak najbardziej do przyjęcia. Zresztą, nie ukrywamy, że już sama możliwość podziwiania iluminacji tego pięknego zamku w nocnej scenerii stanowiła dla nas wartość dodaną.

Ogrody Światła w Książu - opis


Początek spaceru po Ogrodach Światła w Książu nastawił nas bardzo pozytywnie. Wróciły dobre wspomnienia z 2016 roku, ponieważ już na Dziedzińcu Honorowym wypatrzyliśmy doskonale nam znany z Wilanowa świetlny zaprzęg konny. Wprawdzie tu był on prowadzony przez jednego konia, a nie przez sześć, lecz efekt był ten sam. Oczywiście, tak jak w Warszawie, także i w Książu nieustannie gromadzili się wokół niego chętni do cyknięcia pamiątkowej fotki. My również nie mogliśmy odmówić sobie małej sesji zdjęciowej.

Jak wszyscy, to wszyscy :)

Po kilku minutach skierowaliśmy się już do właściwych ogrodów, które mieszczą się na zamkowych tarasach. Dojście do nich wyznaczone zostało od strony Baszty Prochowej, gdzie odbywała się kontrola biletów. W tym momencie od obiecanego magicznego spektaklu dzieliły nas jedynie wąskie i strome schody. A swoją drogą organizatorzy powinni zwrócić na nie uwagę, ponieważ to dość niebezpieczne wąskie gardło. Zauważyliśmy bowiem, iż w pewnym momencie, kiedy tłum zgęstniał, wychodzący musieli się na mało komfortowych stopniach przeciskać pomiędzy wchodzącymi. I nie mówimy tu o pojedynczych osobach, lecz o ciągłej fali ludzi podążających na tarasy.

Zamek Książ w nocnej scenerii

Wróćmy jednak do meritum i odnieśmy się do zachęcającego opisu, który przedstawiliśmy Wam we wstępie, a który pochodził z oficjalnej strony www zamku Książ oraz ulotki, wręczanej wraz z biletami. Rozłóżmy go po prostu na czynniki pierwsze.

"Zamkowe tarasy będą się mienić od spektakularnych dekoracji świetlnych..." - szczerze to wystarczył moment, aby przekonać się, że obiecane spektakularne dekoracje sprowadzają się głównie do ozdobienia światłem znajdujących się na tarasach obiektów stałych, jak fontanny oraz ławka. Brakowało nam za to dodatkowych instalacji. Krótko mówiąc dekoracje owszem i były, ale do spektakularności, to tym razem naprawdę wiele brakowało.

Pięknie podświetlona rzeźba Bogini Flory

Wystarczy powiedzieć, iż na pierwszym w kolejności tarasie, zwanym Tarasem Bogini Flory, nie spotkaliśmy jakichkolwiek instalacji. Naszą uwagę przykuwała jedynie ładna iluminacja fasady samego zamku oraz wnęki ze stojącą weń rzeźbą bogini Flory. Podkreślić musimy jednak, że ich oświetlenie nie jest akurat związane z samym wydarzeniem pod tytułem Ogrody Światła. Nie lepiej było również na kolejnym z tarasów, zwanym Środkowym. Zamontowano dosłownie trzy instalacje świetlne, z tym że wszystkie one ozdabiały wodotryski. Według nas trochę "czuć było malizną" i na pewno nie było to oszałamiające, ale przynajmniej zgodnie z kolejnym fragmentem opisu organizatora "... z fontann popłyną strumienie świateł..."

Jedna z fontann

Ładnie podświetlony był za to najniżej położony Taras Wodny, choć tu spotkał nas kolejny zawód, ponieważ na niego akurat nie można było się dostać. Jak stwierdził pan ochroniarz: "Nie zaryzykuję puszczenia ludzi po nieoświetlonych schodach". Patrząc na to, co działo się przy Baszcie Prochowej, musimy mu przyznać absolutną rację. Będąc na jego miejscu też byśmy nie zaryzykowali. Tylko z drugiej strony, jaki był cel ozdabiania ogrodu, do którego i tak nie można było wejść? Nie lepiej było skupić się na tarasach, po których zwiedzający mogli się bezpiecznie poruszać? W końcu największą atrakcją miało być obcowanie pośród świetlnych kompozycji, a nie podziwianie ich z góry.

Pięknie podświetlony Taras Wodny - niestety bez możliwości wejścia na niego.

"... na Tarasie Różanym wyrosną kwiaty..." - taaa jasne, wyrosły i to całe dwa!! Największą ozdobą tego tarasu wcale nie były dekoracje roślinne, lecz spływający kaskadami po ścianie świetlny wodospad. To on głównie przyciągał wzrok odwiedzających, a nie stojące bez większego ładu i składu dwie róże. Pytamy się więc, a gdzie podświetlenie klombów? A propos na Tarasie Różanym była jeszcze jedna instalacja i to ona nam najbardziej przypadła do gustu. Była to siedząca na ławce wytworna dama, ubrana w piękną suknię, stylowy kapelusz oraz trzymająca w swoich dłoniach wachlarz. Właśnie tego spodziewaliśmy się w Książu i to 3 lata temu oglądaliśmy w Wilanowie!

Wytworna dama, która przysiadła na ławeczce na Tarasie Różanym

"Taras Zachodni zamieni się w Salę Balową, gdzie odbędzie się książęcy bal..." - tu po raz pierwszy opis zgadzał się w pełni z rzeczywistością. Miała być sala balowa i ją stworzono za pomocą instalacji przedstawiających tańczące pary. Miał się odbywać bal i się odbywał w ramach rozpoczynających się w równych odstępach czasu spektakli zgranych z muzyką. Tu wreszcie podświetlono należycie klomby oraz dodano zwisające z nieba girlandy. Spędziliśmy w tym miejscu trochę czasu, zahaczając chyba o trzy cykle przedstawień i musimy powiedzieć, że się podobało.

Książęcy bal na Tarasie Zachodnim

Książęcy bal na Tarasie Zachodnim

Ogrody Światła w Książu - najważniejsze pytania

Do tej pory staraliśmy się przekazać jak najwięcej informacji dotyczących Ogrodów Światła. Teraz przyszedł czas, aby udzielić odpowiedzi na kilka istotnych pytań, które być może ułatwią Wam podjęcie decyzji: "Jechać, czy odpuścić sobie?"

1) Czy cena jaką trzeba zapłacić za bilet jest adekwatna do tego, co będziecie zwiedzać? 

Nasza odpowiedź brzmi: zdecydowanie nie. Jak już pisaliśmy, wraz z opłatą parkingową, musieliśmy zapłacić za spacer po Ogrodach Światła 65 PLN. Dla wielu rodzin to wciąż spora kwota (dla nas również to niemało), dlatego w zamian oczekiwaliśmy spektakularnego pokazu, jak ten sprzed trzech lat w Wilanowie. Niestety nie doczekaliśmy się. Jeszcze gdyby, chociaż dało się na tej samej wejściówce zwiedzić także sam zamek, ale po pierwsze zamykał on swoje komnaty o godzinie 17, czyli ledwie godzinę po otwarciu ogrodów, a po drugie nawet nie jesteśmy pewni, czy wejściówka dawała w ogóle takie uprawnienia.

2) Czy warto odwiedzić Ogrody Światła w Książu?

I tak, i nie. Nie możemy bowiem powiedzieć, że ogrody nie wyglądały ładnie. To byłaby nieprawda. Spędziliśmy w nich około godziny, której na pewno nie uważamy za stracony czas, zwłaszcza że już od dawna chcieliśmy zobaczyć sam zamek w nocnej scenerii. Nasza subiektywna opinia jest spowodowana głównie faktem, iż mamy punkt odniesienia do Ogrodów Światła w Wilanowie, które prezentowały się o niebo lepiej. Szczerze mówiąc, mając świadomość tego, ze przygotowała je ta sama firma, poczuliśmy lekkie rozczarowanie ilością instalacji, jakie zamontowano w Książu.

Jeszcze jeden rzut oka na Salę Balową na Tarasie Zachodnim

3) Czy promowany na oficjalnej stronie zamku opis Ogrodów Światła jest zgodny z prawdą?

Jak pokazaliśmy Wam powyżej tylko w pewnej części opis zgadza się z tym, jak jest naprawdę. Spece od marketingu musieli tu trochę popracować. Naszym zdaniem instalacji było zbyt mało, aby było spektakularnie. Ponadto gdyby to zależało od nas, to bardziej ozdobili byśmy światłem roślinne klomby, przycięte żywopłoty i inne naturalne elementy zamkowych ogrodów. Wówczas byłoby magicznie, a nasz post miałby kompletnie inny wydźwięk.

4) Do kiedy i w jakich godzinach można podziwiać Ogrody Światła w Książu?

Ogrody Światła w Książu będą czynne do dnia 31 marca. Od niedzieli do czwartku można je zwiedzać od godziny 16:00 do 20:00, natomiast w piątek i sobotę czas zwiedzania jest wydłużony do godziny 21:00. Więcej informacji znajdziecie na oficjalnej stronie www zamku, czyli TUTAJ.
 

Komentarze