Poznaj atrakcje Supraśla. Dlaczego warto odwiedzić perłę Podlasia?

 

O Supraślu słyszeliśmy wiele dobrego i to na długo przed tym, jak się w ogóle tam pojawiliśmy. Dlatego, gdy tylko postanowiliśmy odwiedzić Podlasie, z miejsca wpisaliśmy to miasteczko na naszą listę punktów obowiązkowych do zwiedzenia w regionie. Nie będziemy trzymać Was w niepewności. Opinie o Supraślu nawet trochę nie były przesadzone. Dzień spędzony w cieniu majestatycznego monasteru oraz na samym skraju Puszczy Knyszyńskiej uznaliśmy za jeden z najbardziej udanych w trakcie naszego Tour de Pologne A.D. 2020. O szczegółach dowiecie się czytając nasz wpis.

Monaster Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy

Monaster Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy - cerkiew obronna
 

Naszą wizytę w Supraślu rozpoczęliśmy od zwiedzenia Monasteru Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy. Nie będziemy kryli, był to od początku nasz cel numer jeden podczas wycieczki. Intrygowała nas zwłaszcza wyjątkowa cerkiew obronna, która pierwotnie pochodziła z początku XVI stulecia. Niestety II Wojna Światowa obeszła się z budowlą bardzo brutalnie. Najpierw Sowieci, stacjonujący w klasztorze, urządzili sobie w niej kuźnię, niszcząc i rozkradając m.in. cenne wyposażenie, a następnie wycofujące się w 1944 roku wojska niemieckie, w zemście na lokalnej ludności nieprzychylnej Hitlerowi, wysadziły cerkiew w powietrze. Mamy zatem w Supraślu jedynie rekonstrukcję. Za to bardzo wierną. Obecnie trwają prace przy odtwarzaniu polichromii wewnątrz. Musimy przyznać, że to, co udało nam się zobaczyć, już zrobiło na nas imponujące wrażenie, a co to dopiero będzie, jak całość prac zostanie ukończona.

Monaster Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy

Zasadniczo, to powinniśmy zacząć opis monasteru w Supraślu, przede wszystkim od podkreślenia, że nie jest on placówką muzealną. Tu za klasztorną furtą na co dzień żyją, pracują oraz modlą się mnisi, a wszystkich odwiedzających obowiązują rygorystyczne zasady. Jakby nie patrzeć, wchodzimy do czyjegoś domu. O takich oczywistościach jak właściwy strój nie będziemy więc nawet pisali, ale oprócz tego, na przykład nie wolno robić zdjęć braciom zakonnym, czy też fotografować wnętrza cerkwi obronnej.

Monaster Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy - cerkiew obronna

Mogliśmy za to do woli cykać fotki we wnętrzach drugiej ze świątyń, znajdującej się w granicach supraskiego założenia monastycznego - Cerkwi św. Jana Teologa. Z zewnątrz jest ona przyklejona do jednego z budynków klasztornych, przez co wygląda skromnie, wręcz niepozornie. Za to w środku, z kolorowych malowideł naściennych, w lekko przydymionym od kadzidła pomieszczeniu, spogląda na nas cała plejada świętych. Aby jeszcze nieco uzupełnić informacje, to Cerkiew św Jana Teologa wzniesiono w latach 1889-1890, jako tak zwaną świątynię zimową. Szczęśliwie udało jej się przetrwać II Wojnę Światową.

Cerkiew św Jana Teologa

Cerkiew św Jana Teologa

Muzeum ikon    

Muzeum Ikon w Supraślu
 

Byłoby kłamstwem, gdybyśmy napisali, że nie wiedzieliśmy wcześniej o Muzeum Ikon, bo słyszeliśmy o nim naprawdę wiele dobrego. Pojawiały się nawet opinie, że to ścisła czołówka muzeów w regionie, jak nie w całej Polsce. I wcale nie chodziło tu o przeliczalną na pieniądze wartość wystawianych eksponatów - choć i w tym zakresie pewnie wstydu nie ma. Również ilość prezentowanych zbiorów nie jest oszałamiająca. Rzeklibyśmy wręcz, że jest to raczej mała placówka, ale za to urządzona w sposób absolutnie genialny.

Muzeum Ikon w Supraślu

Muzeum Ikon w Supraślu
 

Wchodząc do wnętrza człowiek dosłownie ma wrażenie, jakby przekraczał próg prawdziwej cerkwi. W tle leci prawosławna muzyka liturgiczna. Do tego wewnątrz panuje półmrok. Dominują ciemne barwy oraz czerwienie i granaty, pośród których we wzorcowy sposób wyeksponowano to, co najważniejsze, czyli ikony. Naprawdę nietrudno było wczuć się w ten bądź co bądź nieco orientalny dla nas klimat. Ale to jeszcze nie wszystko, gdyż na koniec przechodzi się przez salę, gdzie wyeksponowano odrestaurowane, oryginalne fragmenty polichromii ze zniszczonej w trakcie II Wojny Światowej cerkwi obronnej. I tu dopiero można zrozumieć i docenić jak ogromną pracę wykonuje się obecnie w celu przywrócenia tej świątyni do stanu pierwotnego. Od nas wielkie chapeau bas.

Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa

Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa
 

Jeżeli myśleliście, że w takim niewielkim Supraślu nie znajdziecie więcej ciekawych muzeów do odwiedzenia, to jesteście w poważnym błędzie. Po sąsiedzku z opisanym już Monasterem oraz Muzeum Ikon, w dawnym Pałacu Archimandrytów, ulokowała się bowiem kolejna godna polecenia placówka, tym razem poświęcona drukowi i papierowi. Warto się wybrać do niej zwłaszcza z najmłodszymi turystami, bo we wnętrzach nie brakuje zaskakujących eksponatów. 

Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa
 

Większość ze zgromadzonych maszyn jest wciąż czynna i uruchamiana przez przewodnika, aby naocznie przekonać widza, jak to niegdyś sobie radzono w kwestiach druku i nie tylko. My zwiedzaliśmy w pandemicznych klimatach, więc pokaz był mimo wszystko trochę uszczuplony. Na przykład nie mogliśmy spróbować swoich sił w czerpaniu papieru Ale i tak bawiliśmy się super, a piękne, zabytkowe wnętrza muzeum opuszczaliśmy bogatsi o sporą garść ciekawostek.

Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa - Pałac Archimandrytów

Na koniec naszej wizyty, za niewielką dodatkową opłatą, Magda wzięła udział w warsztatach drukarskich, dzięki czemu zyskaliśmy również cenny pamiątkowy obrazek wydrukowany własnoręcznie przez naszą córkę. Trzeba przyznać, iż poszło jej to bardzo sprawnie :)

Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa

Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa

Bulwary nad rzeką Supraśl

Widok na supraski monaster z bulwarów nad rzeką.

Po intensywnej dawce zwiedzania każdemu należy się zasłużony odpoczynek i chwila relaksu. Na szczęście idealnego rozwiązania daleko szukać nie trzeba. Wystarczy jedynie zejść po schodach zlokalizowanych na przeciwko Muzeum Ikon oraz tuż obok drewnianego krzyża, upamiętniającego miejsce przybycia mnichów z Gródka w XVI wieku i już znajdziecie się na malowniczych bulwarach nad rzeką Supraśl.

Bulwary na Supraślą

Bulwary na Supraślą

Bulwary na Supraślą
 

O tej trasie spacerowej możemy się wypowiedzieć jedynie w samych superlatywach, bo i przyczepić się nie ma do czego. Chodnik porządny jest. Tak samo ławki, kosze na śmieci i oświetlenie. Dla dzieci zadbano o solidny plac zabaw. A w upalne dni można rozłożyć się na przygotowanej do tego celu niewielkiej plaży miejskiej. Ogromną wartość dodaną stanowi również mnóstwo zieleni porastającej nadbrzeże oraz wyjątkowo spektakularny widok na Monaster oraz Puszczę Knyszyńską. Jeżeli więc zamierzacie, po zwiedzeniu klasztoru oraz opisanych wyżej muzeów, wybrać się do centrum uzdrowiska (tak, Supraśl ma taki status), to polecamy właśnie tę drogę - z całą pewnością nie najkrótszą, ale za to najprzyjemniejszą.

Plaża na bulwarach na Supraślą

Ulica 3-go Maja

A skoro już o centrum Supraśla wspomnieliśmy, to warto powiedzieć, że również i tu można zobaczyć wiele ciekawego. Oczywiście nie będzie już aż tak spektakularnie jak w Monastyrze i jego najbliższym otoczeniu, ale przecież nie musi być. Po prostu spacer urokliwymi zakamarkami tego miasteczka należy potraktować jako przyjemne uzupełnienie oraz udane zakończenie świetnie spędzonego dnia. 

Ulica 3-go Maja
 

Na początek zaś polecamy przechadzkę ulicą 3-go Maja - chyba najładniejszą i najbardziej reprezentacyjną w całym Supraślu. Aleję od strony rzeki otwiera secesyjna bryła Pałacu Buchholtzów (jednej z rodzin fabrykantów, którzy aby uniknąć płacenia rosyjskiemu zaborcy horrendalnych ceł za wwóz towarów z Królestwa Polskiego do Rosji w XIX wieku przenieśli się z okolic Łodzi właśnie na Podlasie). Gmach, w którym obecnie mieści się szkoła, niejednego zachwyci, zwłaszcza że budynek był remontowany i przy ostrym świetle aż poraża swoją bielą. Wnętrz nie zwiedzaliśmy - nie wiemy nawet czy można - ale ze znalezionych w Internecie opisów wynika, iż zachowały się tam m.in polichromie, czy sztukateria, pamiętające pierwszych właścicieli. 

Pałac Buchholtzów
 

Na drugim biegunie ulicy 3-go Maja mamy z kolei inny cenny dla miasta zabytek - kościół św. Trójcy - rzymskokatolicki. Tu wnętrze jest raczej skromne, można nawet rzec, że trochę klaustrofobiczne, lecz sama bryła świątyni ładnie zamyka przestrzeń, przypominając barokowy układ znany nam chociażby z wielkopolskiej Rydzyny. 

Drewniana zabudowa ulicy 3-go Maja

Drewniana zabudowa ulicy 3-go Maja
 

Najlepsze jest jednak to, co pomiędzy. Zabudowę całej ulicy stanowią bowiem drewniane domy tkaczy, pochodzące z XIX w. Postawił je dla pracowników swojej fabryki Wilhelm Zachert. Są one w większości ładnie utrzymane, a w części z nich ulokowały się galerie, kawiarnie czy sklepiki z pamiątkami. Malownicza jest zresztą i sama ulica. Zdobią ją ładne, stylizowane na wiekowe latarnie z podwieszonymi doń kwietnikami, a cień zapewniają posadzone dość gęsto, starannie przystrzyżone drzewa. Aleją 3-go Maja spaceruje się przyjemnie, choć, co warto podkreślić, nie jest ona specjalnie długa. Przejście od Pałacu Buchholtzów do Kościoła św. Trójcy to raczej kwestia kilku minut. 

Architektura drewniana

Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy opowiadając Wam o Supraślu nie zamieścili przynajmniej wzmianki o naszej ulubionej architekturze drewnianej, którą w tym mieście reprezentują nie tylko wspomniane już wyżej domy tkaczy. Drewnianych budynków jest tu całkiem sporo, a nie które z nich to prawdziwe perełki.

 

Chyba najbardziej godnym wspomnienia jest modernistyczny Dom Ludowy z 1934 roku. Wygląda trochę niepozornie, ale uwierzcie, że to unikat w skali europejskiej ze względu na styl w jakim go wybudowano. Uzupełniając jeszcze, dawniej pełnił on różne funkcje od typowo magistrackich, poprzez urząd stanu cywilnego, aż po kulturalne - kino, sala koncertowa itp.. Dziś w całości służy już tylko sztuce, podobnie zresztą, jak zaprojektowany przez tego samego architekta - Jarosława Girina, teatr im Węgierki w Białymstoku. W obu gmachach widać duże podobieństwo, choć różni je budulec z którego zostały wykonane, a który właśnie stanowi o wyjątkowości supraskiej wersji.

Dom Ludowy w Supraślu - jeden z nielicznych przykładów drewnianego modernizmu
 

Drugim przykładem budowania z drewna, o którym warto napisać jest Dom Ogrodnika, położony nieopodal kompleksu monastycznego. Powstał on na przełomie XVIII i XIX stulecia, jako jeden z dwóch identycznych budynków, przeznaczonych na mieszkanie dla osoby doglądającej i dbającej o przyklasztorne ogrody warzywne oraz sady. W swojej historii ten drewniany dom pełnił również inne funkcje. Działała w nim karczma, a po I Wojnie Światowej mieściła się we wnętrzach placówka pocztowa. Sami supraślanie stosują więc obecnie naprzemiennie nazwy Dom Ogrodnika, Stara Poczta, czy też Stara Karczma.

Dom Ogrodnika

Supraśl - nasze wrażenia po zwiedzaniu

Na koniec jeszcze kilka zdań podsumowania o naszych odczuciach, po pobycie w Supraślu. Miasto bardzo pozytywnie nas zaskoczyło. Można śmiało powiedzieć, iż jest to obowiązkowy punkt na mapie turystycznej Podlasia. Powinien tu zaglądnąć każdy, kto spędza urlop lub podróżuje w okolice Białegostoku, zwłaszcza że od stolicy województwa dzieli nas jedynie około pół godziny drogi. Miejscowość nie jest duża, ale ma bardzo bogatą ofertę muzealną oraz mnóstwo zabytków. Sami nie wiemy kiedy upłynął nam dzień, a wstępnie planowaliśmy zostać jedynie kilka godzin i jechać dalej. My ulegliśmy urokowi Supraśla w stu procentach. Wam również polecamy.

PS. Więcej zdjęć z Supraśla znajdziecie w naszej galerii TUTAJ.

Komentarze