Cantenbury


Cantenbury to jedno z tych miejsc, które najbardziej utkwiło nam w pamięci podczas naszej wyprawy do Anglii. Do gustu przypadła nam zarówno ciekawa zabytkowa architektura, pełna uroczych, szachulcowych domów, jak i wypełniające ich partery galerie oraz sklepiki z rękodziełem, z których każdy wręcz zaprasza, aby zatracić się i zostawić w nim majątek. Cantenbury to wreszcie słynna katedra, ikona tej miejscowości i to od niej właśnie postanowiliśmy rozpocząć nasze zwiedzanie.

Katedra w Cantenbury

Pierwsza Katedra w Cantenbury została wybudowana na zlecenie św. Augustyna w roku 597 w stylu romańskim. Dzisiejsza świątynia ma już szatę gotycką, którą zaczęła zyskiwać po pożarze z roku 1174. Do odbudowy, która trwała 8 lat częściowo wykorzystano pozostałości poprzedniego kościoła, więc można śmiało uznać, iż ciągłość została zachowana, a katedra jest jednym z najstarszych kościołów w całej Wielkiej Brytanii. Właśnie dlatego świątynia została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO w roku 1988. Wraz z nią do wpisu trafiły również dwa inne niezwykle cenne zabytki miasta, czyli ruiny opactwa św. Augustyna oraz kościół św. Marcina. 

Cantenbury - Christchurch Gate

Cantenbury - Christchurch Gate

Cantenbury - Christchurch Gate

Katedra w Cantenbury

Katedra w Cantenbury

Czymś co było dla nas zaskoczeniem już od samego początku jest fakt, że w odróżnieniu od większości świątyń o tej randze, spotykanych podczas naszych podróży w różnych miastach kontynentalnej Europy, nie znajduje się ona na głównym, najbardziej reprezentacyjnym placu miasta, lecz jest niejako schowana za "zwykłą" tkanką miejską. Z ulicy widać jedynie zwieńczenia wież, a dopiero po przekroczeniu pięknie zdobionej bramy nazywanej Christchurch Gate przed odwiedzającym otwiera się szeroki widok na sam kościół i otaczającą go zadbaną przestrzeń. We wspomnianej bramie mieści się kasa biletowa i sklep z pamiątkami, a na terenie wokół świątyni również dom pielgrzyma, toalety i niewielka kawiarnia z bardzo dobrą kawą. 

Katedra w Cantenbury

Katedra w Cantenbury

Katedra w Cantenbury

Katedra w Cantenbury

Katedra w Cantenbury

Katedra w Cantenbury

Jeżeli planujecie zwiedzać katedrę, będziecie musieli z portfela wysupłać 17 funtów. Dzieci do siedemnastego roku życia wchodzą za darmo. Ciekawostką może być fakt, że parafia w całości utrzymuje się z własnej działalności, nie korzystając z środków i dotacji z państwa. Zwiedzanie świątyni oraz otaczającego ją terenu możliwe jest od poniedziałku do soboty w godzinach 9:00-17:00 (ostatnie wejście o 16:00), natomiast w niedzielę w godzinach 11:30 - 17:00 (ostatnie wejście o 16:00). Po więcej informacji możecie zajrzeć na oficjalną stronę Katedra w Canterbury

Katedra w Cantenbury

Katedra w Cantenbury

Katedra w Cantenbury

Katedra w Cantenbury

Katedra w Cantenbury jest pod wezwaniem trzech patronów: św. Piotra, św. Pawła oraz św. Augustyna, a jej pełna nazwa brzmi następująco: Katedralny i Metropolitalny Kościół Chrystusa. Arcybiskup miasta Cantenbury jest uznawany za głowę kościoła anglikańskiego. Używając analogii do katolicyzmu jest on prymasem całej Anglii. Co za tym idzie, Katedra w Cantenbury jest formalnie jedną z oficjalnych siedzib tej wspólnoty wyznaniowej. 

Katedra w Cantenbury

Katedra w Cantenbury

Katedra w Cantenbury

Kontynuując jeszcze wątek religijny, to najsłynniejszą postacią związaną z katedrą w Cantenbury jest biskup Thomas Becket - święty kościoła katolickiego i pierwszy męczennik Anglii. Zginął on po tym, jak popadł w niełaskę króla Henryka II, swojego byłego przyjaciela, sprzeciwiając się m.in. koronacji jego następcy. Władca miał od niechcenia podczas jednej z uczt rzucić hasłem "kto mnie uwolni od tego krnąbrnego klechy". Na nieszczęście biskupa Thomasa czterech chętnych aby spełnić wolę króla się znalazło. Becket wyzionął ducha przed ołtarzem głównym katedry kanterberyjskiej. W miejscu rzekomej śmierci pali się zawsze świeczka. A swoją drogą historia ta bardzo przypomina nam losy św. Szczepana, który jest z kolei uznawany za pierwszego męczennika Polski.

Katedra w Cantenbury - biblioteka

Katedra w Cantenbury - biblioteka

Katedra w Cantenbury

Katedra w Cantenbury

Katedra w Cantenbury

Katedra w Cantenbury - Wielki Krużganek

Katedra w Cantenbury - ogród wewnętrzny Garth ze średniowiecznymi pochówkami

Katedra w Cantenbury - Wielki Krużganek

W wnętrzach świątyni, które nie ukrywamy, zrobiły na nas ogromne wrażenie, a które można zwiedzać samemu lub z przewodnikiem podczas wykupionej wycieczki, odnaleźliśmy wiele smaczków. Koniecznie zadrzyjcie głowę w górę aby podziwiać piękne sklepienia. Z nich, na szczególną uwagę zasługują sklepienia wachlarzowe znajdujące się pod wieżą Bell Harry Tower. Warto też zejść do krypt, aby poszukać śladów najstarszych, romańskich elementów katedry. Naszą uwagę przykuwały również piękne rzeźbione sarkofagi oraz witraże. Na pewno nie możecie pominąć również biblioteki, gdzie przechowywany jest słynny bestiariusz oraz krużganków. Na zobaczenie całości, wraz z obiektami przyległymi, takimi jak choćby ogrody, spokojnie trzeba przeznaczyć około 2 godziny. 

Wokół Katedry w Cantenbury

Wokół Katedry w Cantenbury

Wokół Katedry w Cantenbury

Wokół Katedry w Cantenbury

Wokół Katedry w Cantenbury

Wokół Katedry w Cantenbury

Muzeum rzymskie

Po przerwie obiadowej postanowiliśmy zawitać do kolejnej polecanej atrakcji czyli Muzeum Rzymskiego. Mieści się ono przy dość wąskiej ulicy Butchery Ln i z całą pewnością rozpoznacie je dzięki charakterystycznemu wejściu w postaci portyku umieszczonego na dwóch typowo rzymskich kolumnach. Odwiedzających wita również zabawna, współczesna mozaika ułożona na ziemi tuż przed wejściem. 

Mozaika witająca odwiedzających przed wejściem do Muzeum Rzymskiego

Jak się pewnie możecie domyślić wybór lokalizacji oraz tematyka muzeum nie są tutaj przypadkowe. Współczesne Cantenbury miało w swojej historii etap, kiedy było rzymskim miastem o dźwięcznej nazwie Durovernum Cantiacorum, co w rozwinięciu należało tłumaczyć jako "warownia Kantów przy olchowym gaju". Sami zaś Kantowie (lub Kantiowie) to jeden z celtyckich ludów zamieszkującym wówczas właśnie obszary współczesnego hrabstwa Kent. Skoro byli w tym miejscu Rzymianie, to i musiały po nich pozostać pamiątki, artefakty itd. I właśnie odkrycie w trakcie odgruzowywania miasta po drugowojennych bombardowaniach oryginalnych mozaik stało się przyczynkiem do stworzenia w tym właśnie miejscu placówki muzealnej. 

Muzeum Rzymskie - tak wg. makiety wyglądało dawne Durovernum Cantiacorum, czyli obecne Cantenbury

Muzeum Rzymskie w Cantenbury

Muzeum Rzymskie w Cantenbury

Samo muzeum jest utrzymane w klimacie naszych, polskich muzeów regionalnych. Należy przez to rozumieć, że nie jest to interaktywna placówka, gdzie wszystkiego można dotykać, przesuwać, włączać. Tutaj mamy statyczne dioramy oraz gabloty z eksponatami za szybą. Pokusili byśmy się nawet o stwierdzenie, że wiele osób może być zawiedzionych wizytą, zwłaszcza, że ekspozycja nie jest jakoś nadzwyczaj bogata ani atrakcyjnie przedstawiona. Nawet patrząc na najcenniejszy z obiektów czyli mozaikę z czasów rzymskich mieliśmy przynajmniej kilka pomysłów jak można by ją zaprezentować bardziej atrakcyjnie. Nie krytykujemy oczywiście, bo i takie muzea mają swoich fanów, ale z naszego punktu widzenia cena wejściówki 11 funtów za dorosłego i 5,5 funta za dziecko w wieku 5-15 lat jest słono przepłacona. 

Muzeum Rzymskie w Cantenbury

Muzeum Rzymskie w Cantenbury

Rejs rzeką Stour

Rejs po rzece Stour poleciła nam ciocia Oli, jak tylko dowiedziała się, że wybieramy się do Cantenbury. Mówiła, że na pewno nam się spodoba. Miała absolutnie rację. Do tej przejażdżki nigdy nie mieliśmy bowiem okazji przepływać pod tak niskim mostem, że trzeba było się schylać, aby nie stracić głowy :) 

Cantenbury - Rejs rzeką Stour

Aby kupić bilety na rejs wystarczy udać się na główną ulicę miasta - High Street. Przedstawicieli operatora, który organizuje wycieczki znajdziecie w godzinach 10-17 na jednym z najstarszych mostów w Anglii, zwanym King's Bridge. Nam udało się zarezerwować rejs "od ręki". W zasadzie czekaliśmy tylko 15 minut. Jeżeli jednak nie chcecie pozostawiać czegokolwiek przypadkowi możecie również zakupić bilety on-line na stronie operatora https://www.canterburyrivertours.co.uk/our-tours/historic-tour/.

Cantenbury - The Old Weavers (po prawej sprzedawcy rejsów)

Rejs po rzece Stour

Rejs po rzece Stour - przeprawa pod mostem King's Bridge

Rejs po rzece Stour

Sama podróż po rzece trwa 45 minut i kosztuje 16 funtów od osoby dorosłej. Dzieci oczywiście mają zniżki, podobnie seniorzy. Łódki mogą pomieścić łącznie 12 pasażerów, ale raczej kompletu nie należy się spodziewać. Z nami płynęła na przykład jeszcze tylko jedna para. Podczas przejażdżki cały czas będziecie mieli możliwość posłuchać opowiadań przewodnika o mijanych miejscach. Trzeba przyznać, że wiedząc, iż ma on do czynienia z obcokrajowcami starał się używać prostego języka, który był dla nas w większości zrozumiały. 

Rejs po rzece Stour

Rejs po rzece Stour

Rejs po rzece Stour

Rejs po rzece Stour

Rejs po rzece Stour

Największą atrakcją było oczywiście przepłynięcie pod mostem King's Bridge, który jest bardzo niski, więc trzeba się było porządnie schylić aby nie nabić sobie guza. Po drodze podziwialiśmy również wyspę Greyfriars Island, gdzie niegdyś mieszkali franciszkanie, XVI-wieczny, dawny dom tkaczy,  klasztor Blackfriars przerobiony obecnie na budynek szkoły, czy też wreszcie sad Solly's Orchard. Całość została okraszona opowieścią o historii Cantenbury oraz wieloma innymi ciekawostkami. Także wysiadaliśmy z łódki z czystym przekonaniem, że było warto.

Rejs po rzece Stour

Rejs po rzece Stour

Tytułem podsumowania

Gdybyśmy mieli jednym stwierdzeniem podsumować Cantenbury, to chyba użylibyśmy określenia "pozycja obowiązkowa" dla każdego kto zamierza poznać Anglię. Oczywiście jedno zdanie absolutnie nie oddaje naszego zachwytu nad tym urokliwym miasteczkiem, położonym zaledwie godzinę jazdy pociągiem od Londynu. Mimo dość przeciętnej pogody bawiliśmy się świetnie. Przede wszystkim miasto jest spójne architektonicznie, co należy jeszcze bardziej podkreślić, biorąc pod uwagę jak bardzo ucierpiało w trakcie niemieckich nalotów podczas II Wojny Światowej. Nie brakuje w nim uliczek, na których można przy odrobinie wyobraźni, poczuć się jak w średniowieczu. Turystów oczywiście widać, ale nie ma ich tylu, aby poczuć się przytłoczonym. No i przede wszystkim jest piękna katedra. Zdecydowanie polecamy wizytę.

Cantenbury

Cantenbury

Cantenbury

Cantenbury

Komentarze