Wersal - w domu Króla Słońce


Wersal na pierwszy rzut oka zachwyca. Imponuje swoją skalą oraz przepychem, bo jak inaczej można nazwać dachy zwieńczone złotem, lśniące w słońcu tak bardzo, że wręcz ciężko na nie patrzeć. Niestety jak to zwykle bywa, diabeł tkwi w szczegółach. Wersal bowiem to także nieprzemijające tłumy turystów oraz zwiedzanie w rytmie nadawanym przez kolejne azjatyckie wycieczki, które nie zważając na nic, ani na nikogo, choćby miały cię stratować, będą podążać za przewodnikiem, jak za mamą kaczką. Oto jedna z dwóch najsłynniejszych rezydencji królów na Świecie oczami Małków.

Jak wygląda wejście

Brama główna do Wersalu

Oczywiście zapomnijcie o kupnie wejściówki "z marszu" w kasie na miejscu. Na dzień dobry witają nas w Wersalu kartki z informacją o braku dostępnych biletów. Jedyną opcją, która gwarantuje dostanie się na teren kompleksu jest zakup przez Internet, najlepiej na oficjalnej stronie Pałac Wersalski (chateauversailles.fr). Na szczęście wiedzieliśmy o tym i byliśmy przygotowani. Zamawiając bilety należy wskazać konkretny dzień i godzinę oraz pamiętać, aby się nie spóźnić, bo raczej są niewielkie szanse, że obsługa wpuści Was z inną grupą. Sama procedura wstępu, w związku z dużym prawdopodobieństwem ataków terrorystycznych we Francji, wygląda niczym odprawa na lotnisku. Trzeba się ustawić we właściwej kolejce, przejść kontrolę oraz prześwietlenie bagażu i można zwiedzać. Plus jest taki, że nad wszystkim czuwa obsługa znająca dobrze język angielski, która cierpliwie tłumaczy każdemu zagubionemu turyście co i jak. A musicie uwierzyć, że mają pełne ręce roboty. Widzieliśmy także uzbrojonych żołnierzy. Po przejściu przez checkpointy, na szczęście już tylko od was zależy co oraz w jakiej kolejności zdecydujecie się eksplorować.

Wersal

Wersal

Wersal

Wnętrza pałacu

My oczywiście standardowo, od razu ruszyliśmy do pałacowych wnętrz. Byliśmy ogromnie ciekawi czy Wersal czymś nas w tym zakresie zaskoczy. Nie ukrywamy, nasze oczekiwania były naprawdę spore. Tyle się przecież o tym miejscu mówi. Do tego UNESCO, tłumy odwiedzających itd. W końcu kto nie słyszał nigdy o Wersalu? Sami wiecie jak to człowiekowi wyobraźnia działa w takich chwilach. Po wejściu okazało się, iż rzeczywiście jest "na bogato". Kolejne apartamenty i sale kipią wręcz przepychem i złotem. Są umeblowane oryginalnymi meblami, stanowiącymi same w sobie małe arcydzieła, a ściany oraz stropy udekorowano wszelkiej maści obrazami, polichromiami, tapetami i innymi detalami. Można by zachwycać się tym wszystkim bez końca, gdyby... 

Wersal - wnętrza pałacu

Wersal - wnętrza pałacu

Wersal - wnętrza pałacu

I tutaj właśnie na scenę wchodzi ten mniej przyjemny aspekt zwiedzania Wersalu, o którym nieco już wspomnieliśmy we wstępie tegoż wpisu. Mowa o tłumach ludzi. Naprawdę ciężko skupić się na podziwianiu czegokolwiek, gdy jest się ciągle popychanym, a wokół panuje totalny harmider połączony z przekrzykiwaniem się wzajemnym przewodników i współzwiedzających wszelkiej maści i narodowości. Nowością dla nas było chociażby czekanie, aby móc najzwyczajniej w świecie przedostać się do kolejnej komnaty - wydawało nam się to nawet nieco abstrakcyjne. A jednak. W wersalskiej rezydencji zatory w wąskich gardłach, czyli przed najważniejszymi salami jak sypialnia króla lub sala lustrzana, nie są wcale niczym nadzwyczajnym. Doświadczaliśmy ich tego dnia przynajmniej kilkukrotnie. Ostrzegali nas przed tym nawet nasi francuscy gospodarze, u których mieliśmy przyjemność wynajmować apartament podczas części paryskiej naszej podróży.

Wersal - wnętrza pałacu

Wersal - wnętrza pałacu

Wersal - wnętrza pałacu

Wersal - wnętrza pałacu

Wersal - wnętrza pałacu

Wersal - wnętrza pałacu

Wersal - wnętrza pałacu

Wersal - wnętrza pałacu

Wersal - wnętrza pałacu

Wersal - wnętrza pałacu

Wersal - wnętrza pałacu

Ogrody królewskie

Równie słynne, co rezydencja są także przylegające do niej ogrody. Ich rozmiar oraz symetria są wręcz imponujące, a gdy się patrzy z góry, np. z okien pałacu, to wyglądają po prostu niesamowicie. Nieco gorzej jest z bliska. I o ile w samych ogrodach, może poza brakiem jakiegokolwiek cienia, nie ma się naprawdę do czego przyczepić, to już park zlokalizowany w dalszej odległości od château sprawia wrażenie nieco zapuszczonego i niedopilnowanego. Być może to celowy zabieg tutejszych ogrodników, a my laicy w tej dziedzinie się po prostu nie znamy. Kto wie? Nie wykluczamy również takiej możliwości, chociaż uważamy, że byłoby to nieco dziwne oraz nielogiczne. Nie zmienia to jednak faktu, że spędzanie czasu w wersalskich ogrodach zdecydowanie należy do przyjemnych i godnych polecenia rozrywek.

Ogrody Wersalu

Ogrody Wersalu

Ogrody Wersalu

Ogrody Wersalu

Ogrody Wersalu

Ogrody Wersalu

Ogrody Wersalu

Ogrody Wersalu

Ogrody Wersalu

Ogrody Wersalu

Ogrody Wersalu

Ogrody Wersalu

Na terenie ogrodów znajdziecie między innymi restaurację, kawiarnię z pysznymi lodami, czy też wypożyczalnię łódek i kajaków, którymi można popływać po stawie. Przy bramie wejściowej można pobrać bezpłatną mapę ze schematem ogrodów oraz umiejscowieniem poszczególnych fontann. Odrębną część ogrodów stanowi posiadłość Trianon, do której, z racji ograniczeń czasowych, niestety nie dotarliśmy w czasie naszego spaceru. 

Fontanny

Opowiadając o Wersalu, nie można zapominać o bardzo istotnym jego elemencie, czyli fontannach. Większość z nich jest odnowiona. Wyglądają jak małe klejnociki na tle zieleni, podobnie jak pałac ociekając złotem. Oczywiście najlepszy efekt jest wówczas, gdy leci z nich woda, co niestety nie dzieje się zawsze i o każdej porze, a tylko w wyznaczone dni. Oczywiście wstęp do ogrodów w czasie, kiedy odbywają się pokazy fontann jest dodatkowo płatny. Zresztą, powiedzmy sobie szczerze, nazywanie pokazem fontann zwykłego włączenia wody w wodotryskach i odtwarzania w tle muzyki to zdecydowanie przerost formy nad treścią. Żeby chociaż jedno i drugie było ze sobą jakoś skorelowane to proszę ja cię jeszcze... 

Fontanny w Wersalu

Fontanny w Wersalu

Fontanny w Wersalu

Fontanny w Wersalu

Fontanny w Wersalu

Fontanny w Wersalu

Fontanny w Wersalu

Fontanny w Wersalu

Fontanny w Wersalu

Fontanny w Wersalu

Fontanny w Wersalu

Fontanny w Wersalu

Fontanny w Wersalu

Fontanny w Wersalu

Fontanny w Wersalu

Fontanny w Wersalu

W kwestii fontann dopowiemy jeszcze tylko jedną ciekawostkę. Doprowadzenie do nich wody we właściwej ilości i pod właściwym ciśnieniem stanowiło dla projektantów tutejszych ogrodów nie lada zagwozdkę inżynieryjną, Gdy już je wszystkie pobudowano i spróbowano uruchomić okazało się, że pobliskie stawy i cieki wodne to za mało. Nie dała rady ani wieża ciśnień, ani zmiany koryta jednej z okolicznych rzeczek. Nawet doprowadzenie wody z Sekwany nie przyniosło w 100% zadowalających efektów. Zdecydowano się za rozkazem króla na jeszcze bardziej radykalne rozwiązanie czyli przekop kanału z rzeki Eure. Zaangażowano w ten projekt niemal 10% stanu armii francuskiej i... nigdy go nie ukończono. Wybuchła wojna palatynacka, a po niej nie znalazł się już nikt chętny, co by doprowadzić sprawę do końca.

Wersal

Wersal

Wersal

Wersal

Wersal

Wersal

Wersal

Wersal

Wersal

Wersal

Tytułem podsumowania. Czy Wersal polecamy? Oczywiście, ale z zaznaczeniem, że należy się spodziewać w nim tłumów. Pałac jest bardzo ładny, choć mimo wielkości budowli, sama trasa zwiedzania nie jest jakość specjalnie długa. Nie zapamiętaliśmy z niego również niczego szczególnego i niepowtarzalnego. Ot, kolejny piękny pałac w Europie i tyle :) W ogrodach konieczne trzeba się zagubić, a jest gdzie, bo obejmują one naprawdę duży obszar. Odradzamy za to skupianie się na pokazie fontann. Gra nie warta świeczki, a tworzy presję zdążenia do kolejnego punktu. Polecamy również nasze pozostałe wpisy o Francji:

Reims - z wizytą w stolicy Szampana
Paryż oczami Małków
Provins - w klimacie średniowiecznego miasta


Komentarze