Jak pewnie zdążyliście zauważyć, zeszły rok upłynął nam pod znakiem odkrywania urokliwych zamków i pałaców Dolnego Śląska w ramach Europejskiego Szlaku Zamków i Pałaców. Cel był ambitny. Początkowo mieliśmy bowiem zamiar odwiedzić wszystkie 16 obiektów wchodzących w jego skład. Ostatecznie z kilku obiektywnych przyczyn grudzień zakończyliśmy z liczbą 11. Przyznajemy się bez bicia, że nie wszystko udało się również do tej pory opisać na blogu, choć obiecujemy że w tym względzie się poprawimy i relacje uzupełnimy. Póki co, na zachętę i rozbudzenie apetytów, prezentujemy małe podsumowanie, tego co już za nami...
4 marca 2017 - Zamek Grodno
RELACJA Z ZAMKU GRODNO TUTAJ
Naszą eskapadę rozpoczęliśmy od miejsca sprawdzonego i wzbudzającego we mnie (Michale) szczególnie miłe wspomnienia z dzieciństwa - Zamku Grodno. To zaledwie nieco ponad godzina drogi od Wrocławia i kilkanaście minut od Świdnicy. Co sprawia, że warto odwiedzić wznoszącą się nad miejscowością Zagórze Śląskie warownię? Przede wszystkim piękne otoczenie Gór Sowich oraz niezwykły klimat samego zamku, który w ostatnich kilku latach przeszedł niewielki, aczkolwiek zauważalny remont. To również doskonała propozycja dla rodzin z dziećmi na weekendową wycieczkę (zarówno jedno, jak i kilkudniową). Wizytę w Grodnie można połączyć na przykład ze zwiedzaniem sztolni kompleksu Riese w Osówce czy Walimiu albo z odkrywaniem skarbów Świdnicy (Kościół Pokoju, piękna Starówka, Katedra), a miłośnicy piwa koniecznie powinni odwiedzić pobliską Jedlinę Zdrój i skosztować produktów browaru Jedlinka mieszczącego się w zabytkowym pałacu o tej samej nazwie.
5 marca 2017 - Zamek Topacz
RELACJA Z ZAMKU TOPACZ TUTAJ
Już następnego dnia po wycieczce do Zagórza Śląskiego postanowiliśmy pójść za ciosem i całą familią wybraliśmy się do Zamku Topacz położonego tuż przy samej granicy z Wrocławiem. Naszym głównym celem było mieszczące się w budynku dawnej wozowni Muzeum Motoryzacji pełne pięknie odrestaurowanych zabytkowych samochodów oraz motocykli. Oj podobało się bardzo, zwłaszcza wujkowi i dziadkowi, choć również Madzia wykazywała duże zainteresowanie. Ku naszemu zaskoczeniu okazało się jednak, że Topacz ma do zaoferowania zdecydowanie więcej. Jest to bowiem również olbrzymi teren idealny na dłuższy spacer wzdłuż świetnie utrzymanych alejek, sztucznego stawu (latem ponoć działa też plaża) i zabytkowych budynków. Furorę wśród najmłodszej gawiedzi robił wóz strażacki, do którego można było wsiąść założyć hełm i poczuć się jak prawdziwy Strażak Sam. A dla starszych proponujemy centrum SPA oraz zbierające pochlebne opinie w Internetach restauracje.
19 marca 2017 - Zamek Książąt Oleśnickich w Oleśnicy
RELACJA Z OLEŚNICY TUTAJ
Następna w kolejności była Oleśnica. Ładny Rynek i Ratusz, Brama Wrocławska z mieszczącą się w niej Galerią, Oleśnicki Dom Spotkań z Historią, Bazylika Mniejsza pw. św. Jana Apostoła czy wreszcie aquapark. Słowem jest gdzie połazić i co porobić. Dla nas jednak tym razem najważniejszy był Zamek Książąt Oleśnickich, który jakimś cudem przetrwał wojenne zawieruchy i zachował się praktycznie w całości. Z zewnątrz budowla jest na prawdę imponująca i przy tym, co by nie mówić, ładna, choć wypadałoby ją już trochę odświeżyć. A co w środku? Największe wrażenie zrobił na nas dziedziniec wewnętrzny ozdobiony arkadami. W ramach biletu było jeszcze zwiedzanie kilku sal, w tym tej najbardziej reprezentacyjnej Sali Rycerskiej, w której ponoć książęca para nie jeden bal urządzała, ale one już tak bardzo nas nie powaliły na kolana. Dużym minusem jest za to brak możliwości wejścia na wieżę i pooglądania panoramy Oleśnicy z góry. Ponoć ma się to w ciągu kilku lat zmienić, więc trzymajmy kciuki.
Zamek Bolków zna doskonale większość studentów Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, którzy każdego roku w trakcie Ekonomaliów tłumnie zjeżdżają pod jego mury, by oddawać się tańcom, hulankom, swawolom. Ola była, a w moim (Michała) przypadku jakoś się nie złożyło, więc z tym większą ciekawością jechałem do Bolkowa, by pozwiedzać tę jedną z największych i najważniejszych warowni dawnego Księstwa Świdnicko-Jaworskiego. Dziś to ruina, ale za to pełna tajemniczych zakamarków oraz ciekawych elementów architektonicznych, jak na przykład wyjątkowa na skalę europejską 25 metrowa wieża z dziobem, na którą obowiązkowo polecamy się wspiąć, bo widoki z niej są na prawdę przednie. Poza tym w pamięci utkwiły nam jeszcze makiety innych warowni, które można podziwiać w tzw. Domu Niewiast. A co poza zamkiem, na którego porządne zwiedzenie wystarczy Wam ok. 2 godzin? Można na przykład, tak jak my, pojechać do Jawora, gdzie stoi przepiękny, wpisany na listę UNESCO Kościół Pokoju (jeden z dwóch zachowanych, drugi jest w Świdnicy) lub też odwiedzić drugi pobliski zamek w Świnkach, który jeżeli wierzyć legendzie z Bolkowem łączy podziemne przejście.
Niedziela 26 marca przywitała nas pięknym niebieskim niebem i wysoką jak na tę porę roku temperaturą. Postanowiliśmy więc nie siedzieć w domu, tylko ruszyć swoje cztery litery (a w zasadzie dwanaście liter) i złożyć wizytę Rycerzowi Jadwiżańskiemu (jeden z tych małych krasnali, co to się po całym Wrocławiu rozpanoszyły). Oczywiście zupełnym przypadkiem, tak o przy okazji, (wersja dla Madzi) "odfajczyliśmy" kolejny obiekt na szlaku - Zamek w Leśnicy. Z zewnątrz piękny i wypieszczony do tego stopnia, że nie mogliśmy przestać cykać fotek, w środku zaś, po pożarze z 1953 roku, niestety całkiem współczesny, obecnie mieszczący siedzibę Centrum Kultury "Zamek". Tak czy inaczej historię ma on bogatą sięgającą aż XII stulecia i czasów Piastów. Oprócz samej budowli jest jeszcze rozległy park i bardzo przyjemny plac zabaw, który tego dnia szturmowały całe szwadrony rozentuzjazmowanych skrzatów. Jako, że nie było opcji by Madzia przepuściła taką okazję, więc ponad godzinę rodzice z pełnym zaangażowaniem tworzyli kolejne konstrukcje z piachu i ganiali od huśtawki do zjeżdżalni.
Co uczynić z pierwszym kwietniowym weekendem, kiedy pogoda dopisuje? Ano można wybrać się na przykład na inaugurujące sezon turystyczny Święto Kwitnącej Przylaszczki i Zawilca organizowane od kilku już lat w Zamku Grodziec. Jak Małki pomyślały tak i zrobiły, zabierając przy tym ze sobą Michałowych rodziców. Musimy przyznać, że to był strzał w dziesiątkę i to zarówno dla nas samych, bo warownia jest bardzo klimatyczna oraz romantyczna (w końcu takie było zamierzenie jej przebudowy wykonanej na początku XX wieku przez słynnego Bodo Ebhardta), jak i dla naszej córki, która wręcz nie mogła się nacieszyć widząc tyle księżniczek i rycerzy w jednym miejscu (cała załoga zamku oraz kupcy byli poprzebierani). Inne plusy jakie odnotowaliśmy to kramy z rzemiosłem, zabawkami, nalewkami oraz miodami, zwiedzanie z przewodnikiem, występy zespołów ludowych, czy też wielki ogólnodostępny grill na dziedzińcu. Jakichkolwiek minusów brak, no może poza odległością od Wrocławia, bo jakby nie patrzeć dobre 1,5 godziny trza było jechać.
Do Zamku Książ, przyznajemy się bez bicia, jechaliśmy troszkę z duszą na ramieniu, bo właśnie rozpoczynał się coroczny Festiwal Kwiatów i Sztuki. Decyzja zapadła spontanicznie, od tak, przy śniadaniu. Liczyliśmy bowiem na to, że niepewna pogoda oraz wyjątkowo długa Majówka A.D. 2017 sprawią, iż ludzisków będzie mniej. Z pełną satysfakcją możemy powiedzieć: udało się (w kolejny dniach nie było już niestety tak kolorowo, o czym trąbiły chyba wszystkie serwisy informacyjne). Zaparkowaliśmy w każdym razie bez problemu, kupiliśmy bilety bez kolejek i generalnie spędziliśmy bardzo przyjemny dzień na zwiedzaniu zakamarków jednego z najsłynniejszych polskich zamczysk oraz podziwianiu przeróżnych kompozycji kwiatowych, jakimi uraczyli nas najlepsi krajowi (i nie tylko) floryści. Za to Madzia z pełnym zaangażowaniem skupiła się na gromadzeniu rozdawanych ku uciesze gawiedzi cukierków. Spryciara uzbierała normalnie całą torbę. Potem zafundowaliśmy jej jeszcze jedną atrakcję i zabraliśmy do stadniny koni. No dobra, sami też byliśmy mega ciekawi jak to tam wszystko wygląda, w końcu stajnie są zabytkowe :) Polecamy wszystkim rodzicom odwiedzającym Książ, aby tam się udali. Frajda dla dzieciaków murowana, bo niektóre koniki aż się proszą o chwilę głaskania, a i kilka pociesznych źrebaków też się znajdzie. Tak informacyjnie, jest jeszcze palmiarnia oraz tunele pod zamkiem, co to je naziści wykopali dla samego Adolfa, ale je postanowiliśmy sobie zostawić na inną wizytę.
Doskonałym pretekstem do odwiedzenia Kamieńca Ząbkowickiego i znajdującego się w nim pałacu Marianny Orańskiej okazało się Święto Tulipana. Co jednak ciekawe sama impreza nas kompletnie nie powaliła na kolana (trochę jarmarcznie i odpustowo, a tulipan to raczej symbolicznie), za to pałac to już osobna para kaloszy. On wręcz nas zachwycił, a przy okazji zadbał o naszą kondycję, bo za przewodnikiem po schodach trzeba było się nachodzić, oj trzeba było. Na szczęście Madźce się podobało to ciągłe wspinanie i złażenie, a przynajmniej nie słyszeliśmy żeby narzekała. A tak na poważnie, to budynek i cały obszerny teren wokół niego jakiś czas temu wróciły do gminy, która się wzięła ostro za remont i przywracanie świetności. Pierwsze efekty już są widoczne, a plany są na prawdę ambitne. Docelowo za kilka lat całość (poza wyposażeniem) ma zostać przywrócona do stanu sprzed II Wojny Światowej. Będąc w Kamieńcu zaglądnijcie jeszcze do zespołu klasztornego oo. Cystersów, a jak starczy Wam czasu to zdecydowanie polecamy Ząbkowice Śląskie (Krzywa Wieża, Frankenstein i te sprawy) (relacja TUTAJ)
Kolejne na liście były Wojnowice - niewielka wieś zaledwie kilka kilometrów za Wrocławiem w kierunku na Środę Śląską. Odwiedziliśmy w nich jedyny na Dolnym Śląsku zamek położony na wodzie. Musimy przyznać, że to prawdziwa perełka wobec której nie da się przejść obojętnie. Oj malowniczo tam było i znów nie mogliśmy przestać cykać fotki za fotką. W zamku mieści się obecnie niewielki hotel i restauracja, ale jego wnętrze można spokojnie zwiedzić. Nie przeszkodziły nam w tym nawet przygotowania do imprez komunijnych, których w tym dniu miało być chyba ze trzy. Poza zamkiem jest jeszcze 9 hektarów parku, lecz on szczerze powiedziawszy wymaga już rewitalizacji, chociaż miejsce na ognisko jest, koce na obszernej polanie również można rozłożyć, więc na piknik z dzieciakami jak znalazł. Przy okazji wycieczki do Wojnowic można zahaczyć na przykład o wspomnianą wyżej Środę Śląską, by zobaczyć w niej słynny skarb, lub też pojechać do Lubiąża i zwiedzić w nim imponujących rozmiarów opactwo cysterskie.
Zamek Czocha kusił nas swoimi urokami już od dłuższego czasu, i to jeszcze zanim w ogóle wymyśliliśmy sobie podróż po Europejskim Szlaku Zamków i Pałaców. Jednak główną przeszkodą była zawsze odległość. Jakby nie patrzeć od Wrocławia to ponad 2 godziny drogi, oczywiście przy założeniu, że obędzie się bez korków. Wreszcie postanowiliśmy dłużej nie zwlekać, wsiedliśmy w Stilusia i pognaliśmy w kierunku Leśnej. Czy warto było? Z pełną odpowiedzialnością mówimy: po stokroć TAK! To miejsce jest wręcz niesamowite. Sam zamek, z zewnątrz, jak również w środku zrobił na nas piorunujące wrażenie, a największy klimat dawały sprytnie poukrywane tajne przejścia kończące się na przykład wyjściem przez szafę z książkami w dawnej bibliotece. Od stromych krętych schodów można było dostać zawrotów głowy, a na pewno zadyszki :) Co ciekawe, kiedy szwendaliśmy się po różnych zakamarkach, odkryliśmy, że organizują tu też obozy dla fanów Harrego Pottera. Normalnie nawet boisko do Quidditcha zainstalowali dzieciakom. Musimy przyznać, że idąc w czarnych pelerynach i wymachując różdżkami wyglądały na zadowolone z tego, gdzie trafiły. Madzia też zaraz wczuła się w klimat i zażądała równouprawnienia. Na szczęście w porę użyta przez Olę siła perswazji i odwrócenie uwagi obietnicą lodów zadziałało. Ale musicie wiedzieć, że na zwiedzaniu zamku atrakcje tego miejsca się nie kończą. Tak się składa, iż pod samymi murami jest jeszcze Jezioro Leśniańskie i mała przystań z której wypływają na ok 40 minutowe rejsy stateczki. Widok z poziomu wody niezapomniany, więc polecamy skorzystać.
The last, but not least - chciałoby się rzec. Rok ze szlakiem zakończyliśmy kolejową eskapadą do Sobieszowa i wspinaczką na Chojnik. Jeżeli szukacie idealnego pomysłu na ciekawą wycieczkę ze swoimi pociechami, o której na bank nie raz będą Wam później wspominać, to oto i ona. Koniecznie wybierzcie czarny szlak przez Zbójnickie Skały, bo jest na prawdę sporą atrakcją dla dzieciaków. W sumie to byliśmy w szoku, jak świetnie z włażeniem po niezabezpieczonych głazach poradziła sobie nasza trzyletnia Madzia. Momentami chodzenie po stworzonych przez samą przyrodę naturalnych schodach szło jej lepiej niż nam :) A zamek? Z niego najbardziej zapamiętamy przepiękną panoramę na Karkonosze i Kotlinę Jeleniogórską, która rozciąga się, a jakże by inaczej, z tutejszej wieży. Po za tym obowiązkowo trzeba jeszcze przysiąść na jednej z ławek na dziedzińcu wewnętrznym i w ramach odpoczynku oraz relaksu posłuchać odtwarzanej z głośników legendy o słynnej Kunegundzie. Musimy przyznać, że niezły charakterek miała ta pannica...
Jak sami widzicie rok 2017 upłynął nam intensywnie, bo i podziwiać na Dolnym Śląsku zdecydowanie jest co. Region posiada mnóstwo pięknych zamczysk, dworków oraz pałaców, które tylko czekają na to, by je odwiedzić. Chwała temu, kto wpadł na pomysł, aby przynajmniej część z nich połączyć w ramach zorganizowanej trasy turystycznej. Dla nas szlak stanowił doskonałą inspirację, a także motywację do ruszenia się z domu. Najbardziej zaskakujące jednak w tym wszystkim jest, że wiele z opisanych powyżej obiektów znajduje się dosłownie rzut beretem od Wrocławia, a my wcześniej nawet nie mieliśmy pojęcia o ich istnieniu, nie mówiąc już o tym, by do nich pojechać i je zobaczyć. Liczymy, że w 2018 roku uda się skompletować całą szesnastkę. Kto wie bowiem czym jeszcze zaskoczy nas Europejski Szlak Zamków i Pałaców.
25 marca 2017 - Zamek Bolków
RELACJA WKRÓTCE, GALERIA ZDJĘĆ TUTAJ
Zamek Bolków zna doskonale większość studentów Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, którzy każdego roku w trakcie Ekonomaliów tłumnie zjeżdżają pod jego mury, by oddawać się tańcom, hulankom, swawolom. Ola była, a w moim (Michała) przypadku jakoś się nie złożyło, więc z tym większą ciekawością jechałem do Bolkowa, by pozwiedzać tę jedną z największych i najważniejszych warowni dawnego Księstwa Świdnicko-Jaworskiego. Dziś to ruina, ale za to pełna tajemniczych zakamarków oraz ciekawych elementów architektonicznych, jak na przykład wyjątkowa na skalę europejską 25 metrowa wieża z dziobem, na którą obowiązkowo polecamy się wspiąć, bo widoki z niej są na prawdę przednie. Poza tym w pamięci utkwiły nam jeszcze makiety innych warowni, które można podziwiać w tzw. Domu Niewiast. A co poza zamkiem, na którego porządne zwiedzenie wystarczy Wam ok. 2 godzin? Można na przykład, tak jak my, pojechać do Jawora, gdzie stoi przepiękny, wpisany na listę UNESCO Kościół Pokoju (jeden z dwóch zachowanych, drugi jest w Świdnicy) lub też odwiedzić drugi pobliski zamek w Świnkach, który jeżeli wierzyć legendzie z Bolkowem łączy podziemne przejście.
26 marca 2018 - Zamek w Leśnicy
GALERIA ZDJĘĆ TUTAJ
Niedziela 26 marca przywitała nas pięknym niebieskim niebem i wysoką jak na tę porę roku temperaturą. Postanowiliśmy więc nie siedzieć w domu, tylko ruszyć swoje cztery litery (a w zasadzie dwanaście liter) i złożyć wizytę Rycerzowi Jadwiżańskiemu (jeden z tych małych krasnali, co to się po całym Wrocławiu rozpanoszyły). Oczywiście zupełnym przypadkiem, tak o przy okazji, (wersja dla Madzi) "odfajczyliśmy" kolejny obiekt na szlaku - Zamek w Leśnicy. Z zewnątrz piękny i wypieszczony do tego stopnia, że nie mogliśmy przestać cykać fotek, w środku zaś, po pożarze z 1953 roku, niestety całkiem współczesny, obecnie mieszczący siedzibę Centrum Kultury "Zamek". Tak czy inaczej historię ma on bogatą sięgającą aż XII stulecia i czasów Piastów. Oprócz samej budowli jest jeszcze rozległy park i bardzo przyjemny plac zabaw, który tego dnia szturmowały całe szwadrony rozentuzjazmowanych skrzatów. Jako, że nie było opcji by Madzia przepuściła taką okazję, więc ponad godzinę rodzice z pełnym zaangażowaniem tworzyli kolejne konstrukcje z piachu i ganiali od huśtawki do zjeżdżalni.
2 kwietnia 2017 - Zamek Grodziec
RELACJA Z ZAMKU GRODZIEC TUTAJ
Co uczynić z pierwszym kwietniowym weekendem, kiedy pogoda dopisuje? Ano można wybrać się na przykład na inaugurujące sezon turystyczny Święto Kwitnącej Przylaszczki i Zawilca organizowane od kilku już lat w Zamku Grodziec. Jak Małki pomyślały tak i zrobiły, zabierając przy tym ze sobą Michałowych rodziców. Musimy przyznać, że to był strzał w dziesiątkę i to zarówno dla nas samych, bo warownia jest bardzo klimatyczna oraz romantyczna (w końcu takie było zamierzenie jej przebudowy wykonanej na początku XX wieku przez słynnego Bodo Ebhardta), jak i dla naszej córki, która wręcz nie mogła się nacieszyć widząc tyle księżniczek i rycerzy w jednym miejscu (cała załoga zamku oraz kupcy byli poprzebierani). Inne plusy jakie odnotowaliśmy to kramy z rzemiosłem, zabawkami, nalewkami oraz miodami, zwiedzanie z przewodnikiem, występy zespołów ludowych, czy też wielki ogólnodostępny grill na dziedzińcu. Jakichkolwiek minusów brak, no może poza odległością od Wrocławia, bo jakby nie patrzeć dobre 1,5 godziny trza było jechać.
29 kwietnia 2017 - Zamek Książ
RELACJA Z ZAMKU KSIĄŻ TUTAJ
Do Zamku Książ, przyznajemy się bez bicia, jechaliśmy troszkę z duszą na ramieniu, bo właśnie rozpoczynał się coroczny Festiwal Kwiatów i Sztuki. Decyzja zapadła spontanicznie, od tak, przy śniadaniu. Liczyliśmy bowiem na to, że niepewna pogoda oraz wyjątkowo długa Majówka A.D. 2017 sprawią, iż ludzisków będzie mniej. Z pełną satysfakcją możemy powiedzieć: udało się (w kolejny dniach nie było już niestety tak kolorowo, o czym trąbiły chyba wszystkie serwisy informacyjne). Zaparkowaliśmy w każdym razie bez problemu, kupiliśmy bilety bez kolejek i generalnie spędziliśmy bardzo przyjemny dzień na zwiedzaniu zakamarków jednego z najsłynniejszych polskich zamczysk oraz podziwianiu przeróżnych kompozycji kwiatowych, jakimi uraczyli nas najlepsi krajowi (i nie tylko) floryści. Za to Madzia z pełnym zaangażowaniem skupiła się na gromadzeniu rozdawanych ku uciesze gawiedzi cukierków. Spryciara uzbierała normalnie całą torbę. Potem zafundowaliśmy jej jeszcze jedną atrakcję i zabraliśmy do stadniny koni. No dobra, sami też byliśmy mega ciekawi jak to tam wszystko wygląda, w końcu stajnie są zabytkowe :) Polecamy wszystkim rodzicom odwiedzającym Książ, aby tam się udali. Frajda dla dzieciaków murowana, bo niektóre koniki aż się proszą o chwilę głaskania, a i kilka pociesznych źrebaków też się znajdzie. Tak informacyjnie, jest jeszcze palmiarnia oraz tunele pod zamkiem, co to je naziści wykopali dla samego Adolfa, ale je postanowiliśmy sobie zostawić na inną wizytę.
6 maja 2017 - Pałac w Kamieńcu Ząbkowickim
RELACJA Z PAŁACU TUTAJ, GALERIA ZDJĘĆ TUTAJ
Doskonałym pretekstem do odwiedzenia Kamieńca Ząbkowickiego i znajdującego się w nim pałacu Marianny Orańskiej okazało się Święto Tulipana. Co jednak ciekawe sama impreza nas kompletnie nie powaliła na kolana (trochę jarmarcznie i odpustowo, a tulipan to raczej symbolicznie), za to pałac to już osobna para kaloszy. On wręcz nas zachwycił, a przy okazji zadbał o naszą kondycję, bo za przewodnikiem po schodach trzeba było się nachodzić, oj trzeba było. Na szczęście Madźce się podobało to ciągłe wspinanie i złażenie, a przynajmniej nie słyszeliśmy żeby narzekała. A tak na poważnie, to budynek i cały obszerny teren wokół niego jakiś czas temu wróciły do gminy, która się wzięła ostro za remont i przywracanie świetności. Pierwsze efekty już są widoczne, a plany są na prawdę ambitne. Docelowo za kilka lat całość (poza wyposażeniem) ma zostać przywrócona do stanu sprzed II Wojny Światowej. Będąc w Kamieńcu zaglądnijcie jeszcze do zespołu klasztornego oo. Cystersów, a jak starczy Wam czasu to zdecydowanie polecamy Ząbkowice Śląskie (Krzywa Wieża, Frankenstein i te sprawy) (relacja TUTAJ)
14 maja 2017 - Zamek w Wojnowicach
RELACJA Z POBYTU W WOJNOWICACH TUTAJ
Kolejne na liście były Wojnowice - niewielka wieś zaledwie kilka kilometrów za Wrocławiem w kierunku na Środę Śląską. Odwiedziliśmy w nich jedyny na Dolnym Śląsku zamek położony na wodzie. Musimy przyznać, że to prawdziwa perełka wobec której nie da się przejść obojętnie. Oj malowniczo tam było i znów nie mogliśmy przestać cykać fotki za fotką. W zamku mieści się obecnie niewielki hotel i restauracja, ale jego wnętrze można spokojnie zwiedzić. Nie przeszkodziły nam w tym nawet przygotowania do imprez komunijnych, których w tym dniu miało być chyba ze trzy. Poza zamkiem jest jeszcze 9 hektarów parku, lecz on szczerze powiedziawszy wymaga już rewitalizacji, chociaż miejsce na ognisko jest, koce na obszernej polanie również można rozłożyć, więc na piknik z dzieciakami jak znalazł. Przy okazji wycieczki do Wojnowic można zahaczyć na przykład o wspomnianą wyżej Środę Śląską, by zobaczyć w niej słynny skarb, lub też pojechać do Lubiąża i zwiedzić w nim imponujących rozmiarów opactwo cysterskie.
22 lipca 2017 - Zamek Czocha
RELACJA I ZDJĘCIA WKRÓTCE
Zamek Czocha kusił nas swoimi urokami już od dłuższego czasu, i to jeszcze zanim w ogóle wymyśliliśmy sobie podróż po Europejskim Szlaku Zamków i Pałaców. Jednak główną przeszkodą była zawsze odległość. Jakby nie patrzeć od Wrocławia to ponad 2 godziny drogi, oczywiście przy założeniu, że obędzie się bez korków. Wreszcie postanowiliśmy dłużej nie zwlekać, wsiedliśmy w Stilusia i pognaliśmy w kierunku Leśnej. Czy warto było? Z pełną odpowiedzialnością mówimy: po stokroć TAK! To miejsce jest wręcz niesamowite. Sam zamek, z zewnątrz, jak również w środku zrobił na nas piorunujące wrażenie, a największy klimat dawały sprytnie poukrywane tajne przejścia kończące się na przykład wyjściem przez szafę z książkami w dawnej bibliotece. Od stromych krętych schodów można było dostać zawrotów głowy, a na pewno zadyszki :) Co ciekawe, kiedy szwendaliśmy się po różnych zakamarkach, odkryliśmy, że organizują tu też obozy dla fanów Harrego Pottera. Normalnie nawet boisko do Quidditcha zainstalowali dzieciakom. Musimy przyznać, że idąc w czarnych pelerynach i wymachując różdżkami wyglądały na zadowolone z tego, gdzie trafiły. Madzia też zaraz wczuła się w klimat i zażądała równouprawnienia. Na szczęście w porę użyta przez Olę siła perswazji i odwrócenie uwagi obietnicą lodów zadziałało. Ale musicie wiedzieć, że na zwiedzaniu zamku atrakcje tego miejsca się nie kończą. Tak się składa, iż pod samymi murami jest jeszcze Jezioro Leśniańskie i mała przystań z której wypływają na ok 40 minutowe rejsy stateczki. Widok z poziomu wody niezapomniany, więc polecamy skorzystać.
5 listopada 2017 - Zamek Chojnik
RELACJA Z WYCIECZKI NA CHOJNIK TUTAJ
The last, but not least - chciałoby się rzec. Rok ze szlakiem zakończyliśmy kolejową eskapadą do Sobieszowa i wspinaczką na Chojnik. Jeżeli szukacie idealnego pomysłu na ciekawą wycieczkę ze swoimi pociechami, o której na bank nie raz będą Wam później wspominać, to oto i ona. Koniecznie wybierzcie czarny szlak przez Zbójnickie Skały, bo jest na prawdę sporą atrakcją dla dzieciaków. W sumie to byliśmy w szoku, jak świetnie z włażeniem po niezabezpieczonych głazach poradziła sobie nasza trzyletnia Madzia. Momentami chodzenie po stworzonych przez samą przyrodę naturalnych schodach szło jej lepiej niż nam :) A zamek? Z niego najbardziej zapamiętamy przepiękną panoramę na Karkonosze i Kotlinę Jeleniogórską, która rozciąga się, a jakże by inaczej, z tutejszej wieży. Po za tym obowiązkowo trzeba jeszcze przysiąść na jednej z ławek na dziedzińcu wewnętrznym i w ramach odpoczynku oraz relaksu posłuchać odtwarzanej z głośników legendy o słynnej Kunegundzie. Musimy przyznać, że niezły charakterek miała ta pannica...
Jak sami widzicie rok 2017 upłynął nam intensywnie, bo i podziwiać na Dolnym Śląsku zdecydowanie jest co. Region posiada mnóstwo pięknych zamczysk, dworków oraz pałaców, które tylko czekają na to, by je odwiedzić. Chwała temu, kto wpadł na pomysł, aby przynajmniej część z nich połączyć w ramach zorganizowanej trasy turystycznej. Dla nas szlak stanowił doskonałą inspirację, a także motywację do ruszenia się z domu. Najbardziej zaskakujące jednak w tym wszystkim jest, że wiele z opisanych powyżej obiektów znajduje się dosłownie rzut beretem od Wrocławia, a my wcześniej nawet nie mieliśmy pojęcia o ich istnieniu, nie mówiąc już o tym, by do nich pojechać i je zobaczyć. Liczymy, że w 2018 roku uda się skompletować całą szesnastkę. Kto wie bowiem czym jeszcze zaskoczy nas Europejski Szlak Zamków i Pałaców.
Nie wiedziałam ze jest aż tyle zamkow w tych okolicach! Wstyd się przyznać, ale znam tylko Książ;)
OdpowiedzUsuńZapewniamy że to jedynie wierzchołek góry lodowej. Polecamy okolice Jeleniej Góry. Znajdziesz tam mnóstwo pięknych pałaców, a z każdym rokiem coraz więcej jest remontowanych i udostępnianych turystom. Pozdrawiamy
UsuńPiękne miejsca! Przejeżdżając, gdziekolwiek, zawsze zahaczamy o Zamki i pałace; czynne, ruiny nie ma znaczenia. Bardzo wartościowe miejsca
OdpowiedzUsuńMy też bardzo lubimy zamki i pałace. Stawiamy je na równi z drewnianymi kościołami oraz starymi cmentarzami :) Pozdrawiamy
UsuńPojęcia nie miałam o istnieniu szlaku. Wstyd się przyznać, ale do tej pory udało mi się zobaczyć i pobyć trochę czasu na Zamku Książ i nawet spać w jednej z baszt. Jednak to wciąż za mało. Gratuluję zobaczenia tylu obiektów i życzę Wam na ten rok kolejnych miłych wrażeń podczas zwiedzania.
OdpowiedzUsuńTen szlak powstał parę lat temu z inicjatywy Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej. Dla nas stanowi fajną inspirację do podróży po Dolnym Śląsku, który mimo że mieszkamy w nim od urodzenia, do niedawna nie wiedzieć czemu traktowaliśmy trochę po macoszemu (no może z wyjątkiem Karkonoszy i Świdnicy). Wystarczy tylko powiedzieć, że do początku zeszłego roku byłem jedynie kilkukrotnie w Grodnie oraz w Książu. Rok 2017 był pod tym względem wyjątkowy, bo poza samym szlakiem i zamkami na prawdę dużo jeździliśmy po naszym województwie co chwilę zachodząc w głowę "jak to się stało, że dopiero teraz mając ponad 30 na karku tu dotarliśmy". Ale jak to mówią: lepiej późno niż wcale :) Pozdrawiamy
UsuńMożna też powiedzieć, że Zamek Bolków znają dobrze nie tylko polscy, ale również zagraniczni fani muzyki Dark Independent, którzy co roku przybywają do Bolkowa na Festiwal Castle Party ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznajemy, to nie nasze klimaty muzyczne, ale dobrze wiedzieć, że na zamku się dzieje :) dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy
Usuń